Barbie - Możesz być kim chcesz 2 - Mattel - E-Book

Barbie - Możesz być kim chcesz 2 E-Book

Mattel

0,0

Beschreibung

Dołącz do Barbie i jej przyjaciółek i poznaj różne wspaniałe prace i zawody – a Ty kim chcesz zostać? Mamy dla Ciebie parę pomysłów: Możesz być farmerką – Malibu i Brooklyn odwiedzają farmę w Kalifornii, gdzie uczą się o życiu na farmie, wraz ze zwierzętami wszelkich kształtów i rozmiarów oraz potężnymi maszynami! Możesz być reżyserką filmową – Barbie i Teresa spotykają prawdziwą reżyserkę filmową i zostają zaproszone na plan, gdzie mogą zobaczyć, jak naprawdę powstaje film! Możesz być strażaczką – Brooklyn i Malibu są na jarmarku, gdzie poznają komendantkę Elenę ze straży pożarnej, która zaprasza ich do remizy! Jest tyle zawodów, które możesz wykonywać, więc podążaj za swoimi marzeniami i pielęgnuj w sobie ciekawość, tak jak Barbie i jej przyjaciele! BARBIE™ i powiązane znaki towarowe są własnością Mattel i są używane na licencji Mattel. © 2023 Mattel

Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:

Android
iOS
von Legimi
zertifizierten E-Readern

Seitenzahl: 23

Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:

Android
iOS
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Barbie - Możesz być kim chcesz 2

Tytuł oryginału Barbie You Can Be Collection 2

Język oryginału angielski

BARBIE™ i powiązane znaki towarowe są własnością Mattel i są używane na licencji Mattel.© 2023 Mattel

Copyright © 2023 Mattel i SAGA Egmont

Wszystkie prawa zastrzeżone

ISBN: 9788728527597

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

www.sagaegmont.com

We Bring Stories to Life

SAGA Egmont, spółka wydawnictwa Egmont

MOŻESZ BYĆFARMERKĄ

Pewnego wczesnego letniego poranka Malibu i Brooklyn dotarły na farmę w Kalifornii. Zamierzały spędzić weekend, pomagając na farmie, i nie mogły się doczekać spotkania z farmerką i wszystkimi zwierzętami.

Jainey, farmerka, powitała je z uśmiechem na twarzy.

– Witajcie, Barbie i Barbie… Mam nadzieję, że ta pora nie jest dla was zbyt wczesna!

Malibu stłumiła ziewnięcie i się uśmiechnęła.

– Cześć, Jainey! Musiałam wstać trochę wcześniej niż zwykle…

– A ja nadal funkcjonuję według czasu nowojorskiego – dodała Brooklyn. – Ale obie cieszymy się, że będziemy mogły pomóc.

– Waszym pierwszym zadaniem jest zagonienie krów z pól, żebyśmy mogły je wydoić w dojarni – wyjaśniła Jainey.

Dziewczęta wraz z Jainey szły za krowami, zachęcając je do posuwania się do przodu.

– Krowy wiedzą, że w dojarni czeka na nie jedzenie, więc łatwo je nakłonić, żeby się tam udały.

Kiedy zapędziły już wszystkie krowy na miejsce, Brooklyn poszła z Jainey, podczas gdy Malibu została z Zeną, kierowniczką dojarni.

– Te aparaty udojowe pompują mleko z wymion krowy do dużego szklanego słoika – wyjaśniła Zena.

– To naprawdę dużo mleka! – zawołała Malibu.

– Tak, każda krowa napełnia jeden z tych słoików. Później opróżniamy je do specjalnego chłodzonego zbiornika masowego i czyścimy aparaturę, żeby przygotować ją do dojenia następnej krowy.

Malibu pomogła Zenie przymocować aparat udojowy do wymion krowy, która radośnie przeżuwała ziarno.

Nie minęło dużo czasu, a słoik był pełen świeżego mleka.

– Każdego ranka przyjeżdża ciężarówka, żeby przepompować mleko ze zbiornika masowego i zawieźć je do spółdzielni mleczarskiej – powiedziała Zena.

– I w krótkim czasie jest gotowe, żeby dostarczyć je do sklepu? – zapytała Malibu.

– Zgadza się! – odparła Zena.

Tymczasem Bella, jedna z pracowniczek farmy, przybiegła do Jainey i Brooklyn, przynosząc ekscytujące wieści.

– Jedna z krów cieli się w stodole! – zawołała.

– Chodźmy! – powiedziała Jainey.

Brooklyn była bardzo przejęta faktem, że zobaczy nowo narodzone cielątko.

Gdy dotarły do stodoły, cielę już się urodziło.

– Jest takie słodkie – powiedziała Brooklyn, gdy cielątko dreptało ku niej niezdarnie.