Erhalten Sie Zugang zu diesem und mehr als 300000 Büchern ab EUR 5,99 monatlich.
Igranie z nadprzyrodzonymi mocami bywa ryzykowne. Przekonała się o tym para badaczy zjawisk paranormalnych, która eksplorowała możliwość kontrolowanego opuszczania własnego ciała i postrzegania go z zewnątrz. Podczas takiej właśnie sesji ciało jednego z nich, pod nieobecność duszy, zostało zajęte i uprowadzone przez złowrogą istotę. Partner wyrusza w poszukiwania porwanego przyjaciela i dowiaduje się o kolejnych makabrycznych incydentach, do których dochodzi w Londynie. Opowiadanie przywodzi na myśl nowelę Roberta Louisa Stevensona "Doktor Jekyll i pan Hyde". -
Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:
Seitenzahl: 22
Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:
H. G. Wells
Tłumaczenie Anonymous
Saga
Skradzione ciało
Tłumaczenie Anonymous
Tytuł oryginału The Stolen Body
Język oryginału angielski
Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów, z których pochodzi.
W niniejszej publikacji zachowano oryginalną pisownię.
Copyright © 1898, 2022 SAGA Egmont
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728367773
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów z których pochodzi.
www.sagaegmont.com
Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.
Pan Bessel był jednym z głównych udziałowców „Bessel, Hard Brown“, z Saint Paul’s Churchyard i od wielu już lat znany był w kołach, interesujących się zagadnieniami psychicznemi, jako badacz sumienny i obdarzony szerokim umysłem. Pan Bessel żył w celibacie i, zamiast zamieszkiwać na jednem z przedmieść, jak to czyni każdy porządny kupiec z City, miał swą siedzibę na Albany, w pobliżu Piccadilly. Roznamiętniały go szczególnie zagadnienia przekazywania myśli na odległość oraz możliwości zjaw ludzi żywych; w listopadzie 1896 r. zaczął przeto, pospołu z p. Vinceyem ze Staple Inn, szereg doświadczeń nad rzekomą możliwością wywołania, jedynie wysiłkiem własnej woli, zjawy samego siebie w przestrzeni.
Doświadczenia swe urządzili w sposób następujący: o godzinie zawczasu ustalonej p. Bessel winien był się zamknąć w jednym z pokojów swego mieszkania na Albany, zaś p. Vincey w swoim gabinecie na Staple Inn; następnie każdy z nich miał skierować, w sposób możliwie stanowczy, myśl swoją w stronę drugiego. P. Bessel, który doszedł do mistrzostwa w sztuce autohypnozy, usiłował początkowo, o ile tylko mógł, najprzód się zahypnotyzować, a potem przerzucić się, jako „widmo istoty żywej“, poprzez dwumilową niemal odległość, dzielącą go od p. Vinceya. Przez kilka wieczorów próby ich nie doprowadziły do żadnego zadawalniającego wyniku. Lecz za piątym czy szóstym razem, p. Vincey ujrzał naprawdę, czy też wyobraził sobie, że widział zjawę p. Bessela w pokoju. Oświadczył on, że zjawa, choć bardzo krótkotrwała, była nader żywa i wyraźna: zdążył zauważyć, że twarz p. Bessela była blada, o niespokojnym wyrazie, oraz, że czupryna jego była w nieładzie. Przez chwilę, p. Vincey, chociaż oczekiwał tego fenomenu, był zbyt zadziwiony, aby przemówić, czy poruszyć się, i, niemal natychmiast, wydało mu się, że cień rzucił na niego przez ramię ukośne spojrzenie i zniknął niepostrzeżenie.
Było umówione, że wszelkie pojawienia się widma będzie się usiłowało fotografować; lecz p. Vinceyowi zabrakło należytej przytomności umysłu, by pochwycić aparat, przygotowany na stole. Gdy to uczynił, było już zbyt późno. Jednakże ogromnie podniecony powodzeniem, zanotował ściśle godzinę i zatrzymał przejeżdżający „cab“, aby niezwłocznie udać się do Albany, celem powiadomienia p. Bessela o tym wyniku.