Życie poezją myśli i słowa - Anna Emilia Matracka - E-Book

Życie poezją myśli i słowa E-Book

Anna Emilia Matracka

0,0
2,49 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Tomik obejmuje swą zawartością utwory odnoszące się do różnorodnej tematyki, dlatego możemy być pewni, że każdy czytelnik odnajdzie  utwór „tylko dla siebie”, pozwalający na moment oderwać się od przytłaczającej codzienności. Należy zaznaczyć, ze poszczególne utwory rozmieszczone zostały w X rozdziałach:  Rozdział I odwołuje się do wspomnień dopełnione  akcentem ożywionej natury, Rozdział II przedstawia świat ludzi, zwierząt i roślin z perspektywy obserwacji autorki, Rozdział III wskazuje jak piękne i radosne potrafi być życie, Rozdział IV jest tajemniczy, V zaprasza na spotkanie z dzikimi zwierzętami, a VI otwiera przestrzeń rozważań egzystencjalnych. Miłość do bliźniego odnajdziemy w rozdziale VII, a osobiste przeżycia autorki w VIII, poprzedzającym rozdział IX, który zdoła wzruszyć każdego, kto potrafi żyć nadzieją. Obszerną całość zamyka i podsumowuje Rozdział X. Autorka opisała zawartość tomiku następującymi słowami: Tomik wierszy – ,,Życie, poezją myśli i słowa” to zbiór różnorodnej tematyki utworów, które przeniosą Was czytelników w świat fantazji, marzeń, które wzbogacą waszą duszę o nowe doznania wprost ze świata szczęścia i smutku, melancholii i egzystencjalnych przemyśleń, wzbogacą wiedzę o otaczającym nas świecie fauny i flory, całej natury, a w końcu poznacie moje wnętrze – moje życie pisane wierszem.  

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Anna Emilia Matracka
Życie poezją myśli i  słowa
Wydawnictwo Psychoskok

Anna Emilia Matracka „Życie poezją myśli i słowa”

Copyright © by Anna Emilia Matracka, 2018

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2018

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie

 może być reprodukowana, powielana i  udostępniana w 

jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Skład: Jacek Antoniewski

Projekt okładki: Robert Rumak

Korekta: Paulina Stanek

Ilustracje na okładce: © Funny Studio – Fotolia.com

ISBN: 978-83-7900-345-7

Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.

ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin

tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706

http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]

Szczęście to dar od losu,

Wiersz odbiciem piękna:

Duszy i  serca

Coś o mnie i mej poezji

Moją pasją jest natura. Moim życiem zaś poezja, bo żyć,

znaczy doświadczać piękna i  smutku, szczęścia i  żalu,

umieć wybaczać i  wierzyć, a  swą nadzieję czasem przelewać

na papier w  postaci słów…

Tak zaczęła się moja przygoda z  poezją…

Mój pierwszy w  życiu wiersz…

przepełniony smutkiem i  żalem, a  zarazem pogodny

o przypływ nadziei na lepsze…

dni, które miały nadejść.

Jestem osobą z  natury pogodną, optymistyczną i  zgodną.

Lecz dostrzegam wiele, nie wszystko co się doświadcza

w życiu jest piękne i  dostarcza nam choć odrobiny

uśmiechu, ale dobro zawsze zwycięża.

Moje wiersze pełne są przemyśleń egzystencjalnych,

pełne doświadczeń życiowych, oraz emocji zarówno

tych dobrych, jak i  złych, kiedy musiałam pogodzić się

z rzeczywistością, że nie ma już koło mnie osób, które były

dla mnie wszystkim…

uwierzyć jak kruche jest życie i  jak trzeba cieszyć się każdą

chwilą z  bliskim…

jak liczy się czas.

Zapewne w  moich utworach z  pewnością można znaleźć

także kwitnące radością, pogodne i  wesołe wiersze o  bardzo

optymistycznym akcencie, połączone nutką tajemniczości

i wzbogacone obrazami przyrody, fauny i  flory.

A filozofia natury ludzkiej? odrobina fantazji i  marzeń…

Troszkę podróży w  przeszłość i  przyszłość…

To czeka każdego, kto zagłębi się w  świat mych myśli…

A dusza każda poczuje to, co ja.

 

Smutny wiersz/Duszy żal

 

Czy istnieje coś czego opisać się nie da…

Coś czego nie rozumie nikt.

Coś, co wieje mrocznym chłodem – nie ma

litości ni sumienia –

Wchłania się w  myśl i  rozdziera…

Niszczy radość i  wspomnienia.

Nie daje spokojnie żyć – wraca jak fala –

zalewa – dusze do granic jej istnienia.

Ile łez, ile cierpień trzeba znieść, by

zrozumieć…

Zrozumie ten – kto poczuł jego smak – gorzki

jak łzy wylane…

Straszny – smutny – sam sobie z  nim radź

człowieku.

Gdzie dobro – nie ma go!

Gdzie zrozumienie – nie ma go…

A co jest…

Czy w  ogóle coś jest?

Samotność duszy

Samotność myśli jak piorun uderza…

Dręczy – dlaczego dlaczego tak jest!…

Po co jest!

Zły… dobry… nie ma to znaczenia…

Póki jest tyle cierpienia.

Nie zrozumie nikt duszy tej…

Jeśli jest ktoś – kto cierpi na równi z  nią…

Zrozumie na chwilę tylko…

Tylko moment jeden ulży jej…

Dalej jest już tylko jedno…

Jedno światło, albo cień!…

Cień smutku – jasność nadziei…

Jak dalece różni się…

To co dobre – mało go…

Przyjmij zło i  to jak najprędzej…

Tylko to pomoże ci…

Wyleczy rany…

Rany duszy ludzkiej…

Duszy omotanej…

Pajęczyną cierpień…

Jak daleko pnie się nić niezgody…

Pomóż duszy która cierpi…

Smutek – żal

tak dalece przez ludzi nie pojęty.

 

Rozdział I

Melancholii czas

 

Nadciąga….

 

Poruszone szczerą łzą

serce na pół drą

wracają i  w  oczach się mienią

na lepsze nigdy nie zmienią

jak film powtarzają się wciąż

oplatają niczym wąż

ciągną za sobą strach i  radość

Dość czasem serce ich ma

gdy dojdą, aż do jego dna

dusza pragnie je zamienić,

by swe życie znów odmienić

i wprowadzić coś, co cieszy

choć do tego się nie śpieszy

w końcu chce szczęśliwa być

Żyć i  wyzwania nowe znieść

wszelkie troski w  sobie gnieść

próbuje zabarwić dni smutne

i myśli okrutne

promykiem słońca z  nieba,

którego jej trzeba

nadaje lepszy życiu wymiar

Dar od losu czeka

choć ze spełnieniem zwleka

szczęście zaś także,

a jakże

jest daleko we Wszechświecie

gdzieś w  odległym Boskim świecie

przeznaczenie, co swe zadanie zna.

Trwa, co trwać musi

nikt losu do zmiany nie zmusi

szans nie ma, by go powstrzymać

musi nas się mocno trzymać

nie zmienimy swej przeszłości

choć ten stan nas czasem złości

jedynie ufność zyskamy czynami

Słowami dobra, co z  serca płyną,

ale nigdy nie wyginą

miłe, ciepłe takie

lecz nie wiemy jakie

te, co wychodzą z  serca naszego

szczerego

one miłość dają, która przetrwa świat

Akurat, gdy coś raduje nas

to zabiera nam to czas

i nadchodzi wspomnienie,

a z  nim razem cienie

co nie zawsze dają piękne chwile

na tyle,

by wiarę czuć głęboką jak morze

tylko nadzieja pomoże.

 

Fala wspomnień

 

Piękne jak latem słońce

Niczym promyk gorącej nadziei

Łąka przybrana kwiatami

Trudno opisać słowami

Pachnące jak róże w  ogrodzie

Wracają niczym fala na morzu

Wiercą dziury jak krety

Lecz mają zalety

Zmieniają swój rytm jak w  muzyce

Mkną niczym konie w  galopie

Schną jak bez deszczu trawy

Nie ma sprawy

Można się ich wyzbyć śmiało

Zapomnieć o  istnieniu

Wymazać z  pamięci

Choć na to nie ma chęci

Lepiej żyć z  nimi

Codziennie

Szanować

Nie ma co się przed nimi chować,

Bo i  po co?

Nie ulecą niczym ptaki

Gdzieś daleko

Nie wykipią tak jak mleko

Trzeba kochać je,

Bo cenne są jak złoto

Jedyne takie na tym świecie

Wszyscy o  tym wiecie

Wspomnienia…

Z dawnych lat

Co minęły się ze szczęściem

Weszły gdzieś w  głębię duszy

Nikt z  stamtąd ich nie ruszy

Choć smucą czasem

I łzy cisną na policzek

Zmuszają do smutku,

Aż do skutku

Człowiek siedzi z  nimi sam i  czeka

Na chwile, gdy wrócą

I wskrzeszone żyć będą wśród nas

Lecz to nie czas

Teraz na te chwile

Przyjdą, gdy nadejdzie na nie pora

I znów odsłonią prawdę

Jakie są naprawdę.

 

Wspomnienia

 

Ta sama chwila w  życiu się nie zdarza,

A burza nie zawsze grzmotem poraża

Te same dni nie tak pełne są szczęścia

Łąka na nowo staje się piękniejsza

Ptaki nie lecą tą samą drogą

Kwiaty bez wody istnieć nie mogą.

Tak samo wspomnienia nie nikną jak mgła

Nawet gdy sięgną, aż morza dna

Nie giną zalane potokiem łez

Nie wyrwie ich z  serca zgłodniały zwierz

Gdy człowiek siedzi ze smutkiem sam

One się szerzą jak maków łan

I niosą jak fala po morzu myśli

I szumią po parku wśród drzew i  liści

Gdzie cisza zastyga jak ogień na wietrze

To w  duszy pragnienia stają się większe,

Bo nikt nie dojdzie do marzeń korzeni

Nie zniszczy na trwałe gorącej nadziei

I czas co płynie prędko jak rzeka

Nigdy nie staje i  nigdy nie czeka

Nie lęka się wspomnień, postarza je,

By w  miejsce ich nowe narodziły się

I dalej trwały we wnętrzu naszych dusz,

Bo Bóg tak stworzył świat i  już.

 

Tęsknota za szczęściem

 

Serca wszystkie śnią w  oddali

w jednym tylko coś się pali

jedno tylko nie śpi jeszcze

to pragnienie szczęścia wieczne.

Bo smutek gdzieś w  głębi

dusz wiele teraz gnębi,

w zapomnienie chciałyby

obrócić szare sny.

To tęsknota za nadzieją

serca inne wciąż się śmieją

czemu nadal są radosne

jak słowiki już na wiosnę

I uśmiechem promienistym

mkną po niebie z  rana czystym

marzą w  ciszy, by być w  raju

tak im dobrze w  leśnym gaju.

 

 

Rozdział II

Natura i  my

 

 

 

Gdy słońce zachodzi

 

Piękny nie do końca

Jest ten zachód słońca

Bo gdy zniknie tak zupełnie

Ujrzymy wtem księżyca pełnie

On jedynie świecić będzie

Choć się czarno zrobi wszędzie

Gwiazdy niczym latarnie

Na niebie zaświecą marnie

Ani zapałka, ani lampka nocna

Nie jest taka mocna,

By oświetlić Wszechświat cały,

Który w  końcu nie jest mały

Tylko słońce to wspaniałe

Ma promienie doskonałe,

Które biją z  taką mocą,

Że, aż się na rzece złocą

I swym blaskiem urzekają

Tyle ciepła w  sobie mają

Czasem nawet i  w  nadmiarze

Dekorują wszystkie plaże

Czyniąc z  nich pełne uroku

Do nadejścia zmroku

Później gasną jak płomienie

Zostawiając po sobie wspomnienie

 

Wszystko przemija

 

Wraz z  wiatrem jesień nadeszła

wiatr goni liście z  drzew

chwila każda w  ton smutku weszła

słychać rzadko ptaków śpiew

Często tylko łza opada

chmury mkną po niebie szarym

deszcz do nocy dzień w  dzień pada

co dokucza ludziom starym

Niech zaś trwa nadzieja w  sercu

kiedyś wróci słońca blask

wszystko jest na swoim miejscu

przyjdzie wraz z  porankiem brzask

Wiecznie żyje w  nas i  z  nami

coś, co szczęściem się nazywa

chrońmy zawsze je słowami,

że tajemne moce skrywa

Słońce – księżyc – siła życia we Wszechświecie

znika czasem, lecz znów powraca

daje dzień upalny w  lecie

na jesień monotonię słoty skraca

Blask, ciemność – siła dobra, zła

dajmy sobie szansę wszyscy

jeśli nawet jest już mgła

pamiętajmy, że są bliscy,

którzy wierzą w  nas

mimo, że tak nieustannie

prędko płynie czas.

 

Co mrok skrywa

 

Pewnej nocy ciepłej

w lipcu, w  porze letniej

księżyca się pojawił nów

jak z  prawdziwych snów

w towarzystwie gwiazd i  czerni

może, któreś z  marzeń spełni

jest nadzieja, że odleci