Dysonanse i harmonie - Joanna Kupniewska - E-Book

Dysonanse i harmonie E-Book

Joanna Kupniewska

0,0
4,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

„Dysonanse i harmonie” Joanny Kupniewskiej to pełna humoru i ciętego dowcipu powieść o dążeniu do realizacji marzeń i przemianach, jakie dosięgają każdego z nas pod wpływem życia w zgodzie i obok natury.Bohaterką książki jest czterdziestodwuletnia Mariola, prowadząca spokojne życie u boku nudnego i przewidywalnego męża oraz dorosłego syna. Nie lubi swojej pracy, męczy ją rutyna dnia codziennego, a zapominając o emocjach i celach lepi hurtowe ilości pierogów i namiętnie układa pasjansa. Ta miastowa kobieta nie ma pojęcia o wiejskim życiu, a jednak splot życiowych wydarzeń przenosi ją do niewielkiej wioski schowanej wśród lasów. Od tej pory zamiast zakupów w supermarkecie prowadzi samowystarczalne gospodarstwo, smaży dżemy, produkuje sery z koziego mleka i eksperymentuje z różnymi napojami wyskokowymi. Przewrotny los podmienia jej męża na ociekającego testosteronem weterynarza, a syna na gnębionego przez ojca alkoholika dziewczynę. Czy ucieczka od cywilizacji i życie w zgodzie z naturą sprawią, że Mariola poczuje się w końcu szczęśliwą i spełnioną kobietą?„Dysonanse i harmonie” to powieść o życiu, o jego dobrych i złych stronach. Porusza trudne tematy, choć napisana jest lekkim językiem. Autorka namawia, by dążyć do realizacji własnych marzeń, chwytać każdą chwilę i przeżywać ją całą mocą oraz cieszyć się drobnymi sukcesami.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Joanna Kupniewska "Dysonanse i harmonie"

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2014 Copyright © by Joanna Kupniewska, 2014

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Skład: Arkadiusz Woźniak INFOX e-booki Projekt okładki: Joanna Kupniewska; Wydawnictwo Psychoskok Zdjęcie okładki: © Fotolia - cristi180884 Korekta: Paweł Markowski

ISBN: 978-83-7900-282-5

Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. ul. Chopina 9, pok. 23, 62-507 Konin tel. (63) 242 02 02, kom. 665-955-131

Joanna Kupniewska
Dysonanse
i
harmonie

Rozdział 1

- Jeśli myślisz, że wyprowadzę się na jakąś śmierdzącą wieś zabitą dechami, to całkiem już ci odbiło! Zapomnij otym chorym pomyśle! Ruderę trzeba sprzedać, oile trafi się jakiś dureń, który to kupi.

Jerzy wymownie postukał się wczoło iwrócił do komputera. Mariola westchnęła. Wpierwszym momencie, gdy usłyszała wiadomość, myślała, że to jakiś żart. Ciotkę Franciszkę pamiętała jak przez mgłę. Przypominała sobie mały domek, duże podwórko igęś, która była postrachem całej hałastry dzieciaków przyjeżdżających na wakacje do małej wioseczki, schowanej pośród lasów Puszczy Drawskiej.

Wystarczyło zamknąć oczy, aby poczuć na języku smak świeżego chleba zwodą icukrem, jagodowych racuchów ikompotu zrabarbaru. Aw uchu syk igęganie tej przeklętej gęsi... Wspominała swoje szalone zabawy zrodzeństwem ciotecznym, ale sama twarz Franciszki gdzieś umykała. Pamiętała tylko spracowane dłonie, które tak często podnosiły ich zziemi po licznych upadkach. Pamiętała, jak wytrzepywały zubrań tony kurzu, trawy iinnych rzeczy, októrych lepiej nie wspominać, aby rodzice nie bulwersowali się za bardzo. - Tak, jako dzieckoczęsto tam bywałam. Dorosłe życie wymusza jednak zmiany. Może nie bałabym się już gęsi wariatki,ale czy ztaką samą naiwną dziecięcą radością rzuciłabymsię wwir wydarzeń? Iżycia wogóle? - Zadała sobie retoryczne pytanie.

Mariola wyszła do kuchni. Trzeba zrobić jakieś żarcie. Jerzy jak zwykle mięso, aDawid jak zwykle kluchy.

- Może pogodzę to razem inaklepię pierogów zmięsem?

W każdy weekend zmieniała swoje miejsce pracy ze szpitala na kuchnię. Pracowała jako pielęgniarka, zatrudniona na trzy czwarte etatu wprywatnej klinice medycyny estetycznej. Czy też może na pięć siódmych? Nie wnikała za bardzo wskomplikowaną, napisaną prawniczym żargonem treść umowy. Wkażdym razie soboty iniedziele miała wolne. Wyjątkowo zdarzył się jakiś dyżur. Jeśli już nikt inny nie chciał dorobić do pensji dodatkowymi godzinami, ściągali ją na odział, gdzie mierzyła temperaturę, pomagała wtoalecie isamoobsłudze oraz rozdawała leki. Głównie jednak słuchała niekończących się opowieści opodłym losie, jaki doświadczył pacjentki doktora Grzegorza Niziny. Biedne kobiety straciły swą urodę ipowabną figurę zpowodu bezczelnego czasu, który mimo grubych portfeli nie chciał się dla nich zatrzymać. Doprawdy skandal!

Mariola właściwie nie musiała pracować. Jerzy był programistą komputerowym wcałkiem sporej firmie zkapitałem zagranicznym imimo że nie byli krezusami, na chleb powszedni starczało. Nawet na masełko ijakąś zachciankę co jakiś czas. Po studium pielęgniarskim planowała uczyć się dalej, ale pojawił się Dawid izamiast wksiążkach zakopała się wpieluchach.

Gdy urodziła, Jerzy był już na czwartym roku ekonomii. Łapał wszelkie fuchy, jakie się trafiały iradzili sobie jak mogli wtrzydziesto-cztero metrowym mieszkanku na szóstym piętrze, zwiecznie nieczynną windą. Mariola była zakochana inie przeszkadzało jej, że cały dom, syn iorganizacja rzeczy wszelakich była na jej głowie. Dawid był spokojnym, niekonfliktowym dzieckiem, aJerzy spokojnym niekonfliktowym mężem. Ale po piętnastu latach, zaczął ją męczyć taki stan rzeczy. Tym bardziej, że Jerzy spokojny do tej pory, potrafił wybuchnąć nagle jak Etna iz całkiem spokojnego faceta robił się prawdziwy furiat.

Dostał ciekawą propozycję pracy iprzeprowadzili się do odległego Przemyśla, gdzie mieszkali już od dziewiętnastu lat. Przewidywalność każdego dnia, co jakiś czas urozmaicana kłótnią nie wiadomo oco, była dla Marioli nie do zniesienia. Dawid - student pierwszego roku Finansów iRachunkowości, był gościem wdomu, anajwiększą miłością Jerzego, który wmiędzyczasie zaocznie ukończył informatykę, był komputer. Drugą miłością był samochód, atrzecią pies. Dopiero na jakimś dalszym miejscu znajdowała się ona. Ich życie nie było zbyt pasjonujące. Wciągu tygodnia, gdy Dawid był wszkole, po powrocie zpracy małżonkowie jedli wspólnie obiad, po czym każde znich szło do swojego pokoju izajmowało się tym, czym chciało. Awięc Jerzy siedział przy komputerze, czyścił auto lub oglądał po raz setny ukochanego Hansa Klossa, aMariola cóż... Wegetowała szczerze mówiąc. Sprzątać wdomu nie było czego, bo brudzić nie miał kto. Gości nie przyjmowali, bo na samą myśl oobcych wdomu Jerzy dostawał szału. Na imprezy chodzili równie sporadycznie, gdyż oderwanie tyłka od krzesła lub sofy było zajęciem zbyt trudnym inieprzyjemnym, aby to uczynić. Grała wbeznadziejne komputerowe gierki, przeglądała internet, pogadała na Facebooku lub GG ze znajomymi, czasem spotykała się znimi wkawiarni lub pubie ityle.

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!