Pokój 101 - Enea Tonon - E-Book

Pokój 101 E-Book

Enea Tonon

0,0
2,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
  • Herausgeber: Enea Tonon
  • Kategorie: Erotik
  • Sprache: Polnisch
  • Veröffentlichungsjahr: 2021
Beschreibung

Oprócz przyjemności rozwija się prawdziwa historia sadystycznej miłości, którą przeżyła okrutna młoda kobieta, bez zasad i skrupułów. Z lodowatą determinacją szuka ekstazy zmysłów poprzez swoją brutalność, przekonana, że ​​wzniosła przyjemność jest bezwzględna, a sprawianie zła musi być dla niej całkowicie możliwe. Jest też przekonana, że ​​przyjemność jest tak potężna i zdeterminowana, bo zapisana w DNA, podczas gdy miłość to uczucie słabości, które ma swoje korzenie w kulturze. Szybkie zejście do piekła.

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Pokój 101

„To nieprzyzwoite jest źródłem przyjemności”

Autor - Enea Tonon

Ilustracja - Tania Galie

Wydanie drugie 2017

 

Przedmowa

Wykonalność lub nie fantazji wiąże się z tą samą słabością, jaką ma człowiek religijny.

- Potrzeba nadania kształtu i namacalności wiary -.

Czasami jesteśmy wolni od tej słabości i możemy przeżyć wszystko, co jest absolutnie realne, tak samo, jak chcemy, a granice rzeczywistości stają się mobilne i zależą od siły umysłu.

Ostateczne, bezwzględne, nieubłagane i czujemy mrowienie z przyjemności, a fizyczność reaguje melodią.

Jacqueline

Natura, wyobraźnia i przemoc jako narzędzia wolności, w przeciwieństwie do rozumu, który na swój sposób wymusza i okalecza, „domagając się władzy i porządku”.

Jedyną etyką, która przetrwa śmierć rozumu, kiedy doprowadzi się go do skrajnych konsekwencji, może być tylko przyjemność.

U tej samej osoby mogą współistnieć przeciwne orientacje i jedna może przeważać nad drugą dzięki katalizującym zdarzeniom, ale także w tej samej relacji, w której role - są dobrze prześledzone, w rzeczywistości zachodzą wymiany na poziomie psychologicznym, które tworzą jeden ocean, w którym oboje jesteśmy zanurzeni.

Sprawia, że chcę cię zaatakować, splądrować, jakbym był na klifie, z tobą na dnie, szukając moich oczu.

Właściwie to siedzę i patrzę na ciebie, i nie wychodzę.

Moja adrenalina rośnie, mój oddech przyspiesza, patrzę na Ciebie i testuję odporność Twojego ciała.

Milczę i ważę poziom swojej samokontroli, powstrzymuję się i nie wiem, którego z nas teraz chronię.

Wiem, że chcesz, żebym zszedł na dół, a ja wciąż czekam.

Raflesia

lub------------------------------------------------- ----------------------lub

Wprowadzenie

Daj mi rękę i ściśnij mocno, i nie puszczaj w tę dryfującą podróż.

Przejdziemy przez doznania i złudzenia, i przez momenty, kiedy życie przypomina fajerwerki, a zanurzając się w piekle, czujemy się w niebie.

Przyjdź więc, przyłóż usta do moich i zamknij oczy.

Pozwól mojemu oddechowi wejść do twoich i moich płuc, jedynego tlenu, który sprawi, że będziesz żyć, a powoli poczujesz się zagubiony, jakbyś wdychał truciznę

bez zwrotu.

Lek i iluzja razem.

Tania Galiè - Copyright 2013

Rozdział 1

Oczekiwanie

Czekałem na nią na patio małego hoteliku, odizolowanego wśród drzew, na skraju lasu.

Miał tam być o dziewiątej, ale się spóźnił.

Wróciłem myślami do wszystkiego, co w półtora miesiąca przywiodło nas tam.

Do wiadomości, e-maili i naszych długich spotkań online, które czasami trwały całe noce.

Przyjechałem poprzedniej nocy, po siedmiogodzinnej podróży prawie bez zatrzymywania się, z wyjątkiem zatankowania, a po zjechaniu z autostrady wspiąłem się na górę, a potem zszedłem z ostrych zakrętów, które zaprowadziły mnie do doliny, wśród prawie nietkniętych krajobrazów i bardzo zielony.

Mephisto, nazwa hotelu, który zarezerwowałem.

Coś predestynowanego i przeczucie w tym imieniu, w tym obowiązkowym wyborze, ponieważ nie znalazłem nic innego w pobliżu.

- Mephisto, Mephistofele - prawie znak przeznaczenia.

Faust i diabeł, ale który z nas to Mefistofeles, a kto to Faust?

Albo oba demony? Najprawdopodobniej!

Dusza i ciało, wyalienowane i sprzedane mrocznym emocjom, które dziko popychały nas tam, gdzie królestwo zła ubiera się z przyjemnością.

Czułem, wiedziałem, że zaszedłem tak daleko, ja też lubię, aby Faust sprzedawał swoją duszę i ciało, ale komu? A w zamian za co?

Ale byłem pewien iw pełni świadomy, że to ja obudziłem diabła, który drzemał w jej nieprzytomności, ale nie wiedziałem, jak bardzo była ofiarą nowych pragnień, które ciągnęły ją na nasze spotkanie.

Czułem się jednocześnie podekscytowany i jednocześnie obawiający się tego, co może się wydarzyć teraz, gdy zbliżaliśmy się do oka burzy, skąd nie moglibyśmy uciec.

Wszystko było zaplanowane i oboje wiedzieliśmy, że to nie jest gra, której chcieliśmy.

W czasie poprzedzającym to spotkanie upuściłem w niej perwersyjne ziarno, które w tej żyznej glebie wyrosło szybko, bujnie i silnie jak olbrzymie chwasty.

Jej rozum i skłonności wymazały z niej wszelkie skrupuły i litość, a jedyne ziarno, które wyrosło w słońcu naszych płonących myśli podczas topnienia, było koloru krwi tego upalnego lata.

- Brakuje mi tchu, czuję jak moja skóra wibruje, organizuję się i do zobaczenia w przyszłym tygodniu.

Wróciłem do Włoch z Iranu, dwa tygodnie przed jego wiadomością i lipiec właśnie się zaczął, a było gorąco.

Miałem pokój, w którym spałem poprzedniej nocy, zmieniony na świeższy i większy, bez żadnych problemów, ponieważ w tamtych czasach byłem prawie jedynym gościem w tym hotelu.

To wyczerpujące czekanie wraz z myślami, które przebiegły przez mój umysł, sprawiło, że poczułem się niespokojny.

Zadzwoniłem do niej na jej telefon komórkowy i zapytałem, dlaczego się spóźnia, ale zareagowała z irytacją.

- Miałem trochę problemów, ale jeśli jesteś zmęczony i zdenerwowany, wracam bez problemów.

Wiedziałem, że to tylko gniewna i groźna reakcja i że nie zrezygnuje ze spotkania ze mną, bo tak jak ja czekał zbyt długo, z zapałem i chęcią na nasze spotkanie.

Miałem napad irytacji i pokusę, by powiedzieć „rób, co chcesz”, ale pragnienie i strach przed jej obecnością były wielkie i nie poddałbym się tak łatwo, by ją spotkać.

Paliłem więcej papierosów z rosnącą niecierpliwością.

Gorąco, a na zewnątrz cienia patio słońce oślepiało, jak myśli, które tańczyły w mojej głowie.

Tyle słów zbudowało nowy świat, którego nigdy wcześniej nie odwiedzaliśmy iw którym oboje mieliśmy się zanurzyć.

Jego frazy odbijały się echem w mojej głowie z ładunkiem zmysłowości, zmieszanym z nutą szaleństwa i nieoczekiwanego.

Aby zabić czas, ponownie przeczytałem kilka jego niezliczonych wiadomości na telefonie komórkowym.

- Po prostu bardzo dobrze wiem, dokąd przyjeżdżam, dokąd mogę iść, jeśli chcę, i dobrze wiem, że jestem uzależniony, a kobiety takiej jak ja nie spotyka się często w życiu.

- Nie za to, co robię, ale za myśl, która wnika, przenika jak powietrze, nie zna granic ani barier.

Napisała do mnie, a ja zapytałem ją:

- Czy nadal budzisz się każdego ranka dla przyjemności?

- Tak, to zawsze moja obsesja, ale teraz cieszę się ty, więc stało się konkretne.

Byłem niespokojny i niepewny i nie wiedziałem, jak się z nią zachować i co powiedzieć.

Doświadczyłem nowych emocji, które od dawna były między nami kultywowane, ale nie wiedziałem, jak moje i jej uczucia zmienią się podczas naszego spotkania.

Lekko się bałam, że wszystko może być trudne i będę czuł się nieswojo.

Nie mogłem się oprzeć, gdy siedziałem przy stole i wstawałem, żeby kręcić się w kółko w małym ogródku już oświetlonym palącym słońcem.

Ile rzeczy powiedzieliśmy sobie w ciągu tego półtora miesiąca, kiedy spędzaliśmy około czterech godzin rozmawiając ze sobą w sieci każdej nocy.

Spędziłem z nią wiele białych nocy przy komputerze, zwłaszcza gdy byłem w Iranie i ze względu na różnicę czasu skończyliśmy pisać do siebie, gdy już położyli śniadanie na stole, a dwaj inżynierowie mieszkający w tym samym do domu, w którym się zatrzymałem, dzwoniłem kilka razy, patrząc na mnie podejrzliwie, bo widziałem, jak spędziłem całą noc w sieci.

Nie pozwalało mi zasnąć w ciągu dnia, adrenalina, którą włożyła do mojej krwi, ale czasami zauważyłem lekkie drżenie rąk z powodu zmęczenia.

Zawsze wyobrażałem sobie i chciałem poznać taką kobietę, całkowicie zboczoną, nigdy jej nie spotkałem, i pomyślałem, że ta szansa nie da mi takiej okazji, a zamiast tego nagle pojawia się w moim życiu.

Była spragniona pozbawionej skrupułów przyjemności, okrutna i chętna do przeżywania przyjemności płynącej z udręki, ale powiedziała, że potrafi kochać.

- Miłość i przyjemność są we mnie rozszczepione.

Mówił to kilka razy, kiedy wskazywałem, że nie może mnie kochać i jednocześnie pragnąć mojej udręki jako paliwa dla jego przyjemności.

Zaczęła sobie wyobrażać, że najbardziej wzniosłą przyjemnością ze wszystkich jest torturowanie i zabijanie osoby, w której się zakochałeś.

Powiedział, że kocha mnie do końca swojego oddechu, a te argumenty, które uważałem za zwykłe nierealne przesady, wciąż wywoływały w moich myślach subtelny alarm.

Czytałem dalej jego inne wiadomości, które zbudowały strukturę emocji, które mnie tu sprowadziły.

- Jestem zawsze przy tobie, światło moich oczu należy teraz do ciebie.

- Tysiąc słów, tysiąc myśli nie byłoby w stanie wyrazić tego, co do Ciebie czuję.

- Co za widok mieć coś, dla czego warto żyć.

- Chcę Ci powiedzieć, że kocham Cię do końca mojego oddechu.

- Nie ma życia bez ciebie.

- Jesteś we mnie strasznie gorączkowo, zajmujesz mnie, moje myśli, moje pragnienia, zawsze jesteś źródłem bezgranicznego podniecenia, uwielbiam Cię.

- Jesteś zawsze jak młot w moich pragnieniach, jak bicz w moich myślach, wszystko do Ciebie łączy, wszystko zawsze sprowadza mnie z powrotem do Ciebie.

- Roberto Jestem już w domu, staram się czekać, aż się obudzisz, chciałbym cię ujeżdżać tak intensywnie, żeby zapierać dech w piersiach, jesteś we mnie, we mnie.

- Jestem pod prysznicem, płonę na twoją myśl, chciałbym, żebyś tu mnie pieścił, masował, przenikał mnie trzewnie głęboko bez litości.

- Jesteś jak wicher w moim mózgu, jak ogień w mojej głowie, jak wąż w mojej płci, drapiesz to, wypełniasz, satysfakcjonujesz.

- Nie sądzę, żebyś był ani potulny, ani posłuszny, jesteś skomplikowany i należysz do mojej własności.

- Musisz mieć swobodę wyboru, czuję, że należysz do mnie i nie gram, nie żartuję, czuję, że jesteś mój.

- Moim jedynym celem jesteś ty, moja zemsta, mój świat.

- Pytasz mnie, czy się zmieniłam, tak, czuję się jak inna kobieta, może ty może ja, jesteśmy przeznaczeni, ty i ja.

- Kochanie, chcę ci zadać miliony tortur, ale nie byłbym w stanie sprawić, byś umarł, nie, bo naprawdę cię kocham, chcę być z tobą, jestem podekscytowany i drżący z pożądania.

- Nie do końca, chcę widzieć, jak cierpisz, by cieszyć się tobą w pełni, nawet widząc przerażenie w twoich oczach, wszystko jest miłością, mogę robić z tobą, co chcę.

- Miłość, nasza, jest absolutnie namiętna i bezwzględna, nie definiuj jej, po prostu musimy nią żyć.

- Nie czuję się tak, jestem taki, sprawa jest taka, że nadal nie możesz zrozumieć, że mogę robić, co chcę z tobą iz tobą, jesteś w moim posiadaniu i nie wiesz o tym.

- Odwieczna miłość poszukiwana i wreszcie znaleziona wkrótce przeżyta.

- Jestem podekscytowany i nie wiesz ile.

- Oczywiście, że tam będę, kochanie, kocham cię i moje serce bije szybko, czekanie denerwuje mnie.

- Nie chcę pozwolić ci umrzeć, ale moja przyjemność jest zbyt wielka i nie mogę jej kontrolować i czuję się opętany przez zmysły i tylko one zawsze mną rządzą, zawsze tylko nimi.

Zastanawiałem się, jak szybko, uniesiona moimi słowami, przyjemność i jej pochodzenie przekształciły się w niej, i jak jej fantazje mogły przybrać postać zaostrzonego sadyzmu, mogącego mieć skrajne konsekwencje.

Przypomniałem sobie sadystyczne sceny, które namalował dla mnie, które nie miały nic z gry, ale były bardzo perwersyjne, przepojone nieograniczonym okrucieństwem.

Jego inne wiadomości były zgodne z tymi słodkimi w moim myśleniu.

- Świetny dzień, obudziłem się z myślą o tobie i jestem podekscytowany.

- A potem wiesz, teraz widzę przyjemność tylko w ten sposób, w tej formie.

- Nie mogę tego wyobrazić sobie tylko w żarliwy sposób.

- Nie musisz się bać, że cię nie zabiję.

- Chcę być z Tobą tylko z Tobą, niczego więcej nie chcę, chcę być z Tobą, jesteś dla mnie absolutną przyjemnością.

- Chcę cię i chcę cię rozerwać.

Napisałem do niej:

- Nie będzie między nami żadnych barier, kiedy się spotkamy, a możesz żyć ze mną, co tylko zechcesz, poza wszelkimi granicami, a ja będę z tobą bez ograniczeń, abyś mógł cieszyć się wszystkim, co wyobraża twój umysł.

Byłem trochę zmartwiony, ponieważ kilkakrotnie dała mi do zrozumienia, że jeśli uniknę tego, co chce zrobić, jej reakcje mogą być tragiczne, a zobaczenie mnie martwego na ziemi, nie spowoduje żadnych problemów ani wyrzutów sumienia.

Zapytałem ją - gdybyś znalazł mnie z inną kobietą, co byś zrobił?

Odpowiedział - zabiłbym cię i nawet o tym nie myśląc.

- A jeśli ucieknę od tego, co chcesz zrobić?

- Właściwie Roberto, nie możesz uciec od tego, czego chcę.

- Nie słyszę cię, więc gdyby nie hałas, też zostawiłbym usta otwarte, z nożem wbijającym się w język.

- A jeśli naprawdę nalegasz, przetnę ci struny głosowe.

- Wtedy możesz narzekać, jak chcesz.

- Nikt cię nie słyszy.

- I to zwiększyłoby moją złość.

- Oczywiście nie wiem dokładnie, gdzie i jak powstają struny głosowe.

- Więc powinienem wyciąć kilka rzeczy.

- Idź do prób i błędów.

- Roberto, pamiętaj, że złość mnoży moje podekscytowanie i przyjemność.

Zastanawiałem się, gdzie zaczęła się rzeczywistość i gdzie skończyła się ta szalona przesada słów, ale w każdym razie przeszedł mnie lekki niepokój.

Poczułem udrękę, gdy poczułem szczęśliwą ofiarę, która wpadła w jego pułapkę, i byłem tam teraz gotów zrobić wszystko, jakby wszystko należało do przeznaczenia, które nieuchronnie i teraz nieuchronnie było między jego palcami, i to musiało być spełnionym, aby pozwolić sobie na nasze pozbawione skrupułów dążenia.