"– I jak, podoba ci się? – Zeskoczyła miękko z krzesła i podeszła, stając obok mnie, aby rzucić okiem. Miała ubrudzony nos niebieską farbą. Rozczuliła mnie do cna.– Przepiękne... – stwierdziłem, przenosząc wzrok ze ściany na jej nos, by przejść swobodnie na biust. Luźny, biały T-shirt zakrywał jedynie część piersi, pobudzając wyobraźnię. Dostrzegłem zarys krągłości pod obszerną tkaniną. Miałem ochotę rozerwać ją na strzępy...Do dziś nie wiem, jak to się stało. Nie potrafię zracjonalizować swojego zachowania. Po prostu objąłem ją mocno, przyciągnąłem do siebie jej głowę i zanurzyłem się w smaku jej ust."Po kilku latach małżeńskiej rutyny w życiu Tomasza i Agaty zjawia się Marlena, młoda sąsiadka, przyszła malarka. Para wynajmuje ją do pomalowania domu. Co przyniesie małżeństwu nowa znajomość? -
Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:
Seitenzahl: 14
Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:
SheWolf
Lust
Wiosenna niespodzianka – opowiadanie erotyczne
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2022, 2022 SheWolf i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728383339
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Chłodna gorycz sporego łyku piwa błogo orzeźwiła usta i przełyk. Wyciągnąłem się na leżaku z pełnym samozadowolenia uśmiechem i niemal niewyczuwalnym, ale uparcie dobijającym się do pewnych obszarów świadomości idiotycznym przeczuciem, że coś mnie ominęło. Albo inaczej – że nie dostrzegłem pewnych symptomów, sygnałów wcześniej. Całe moje życie dążyłem do tego, żeby każdego zadowolić. Najpierw rodziców, jako dobry syn, doskonale się uczący, z nieskazitelnym zachowaniem i sukcesami sportowymi. Następnie podczas studiów również spełniałem marzenia i dążenia innych, a nie własne. Miało być dobrze, ale wtedy nie do końca wiedziałem, co to oznacza, chociaż czułem, że staje się nieosiągalne. Nigdy nie myślałem, że się ustatkuję, ożenię. A później stworzę związek inny niż wszystkie. Co więcej, nie chciałem być z jedną kobietą do końca życia! Patrzyłem jednak z dziwnym, ukrytym podziwem na pary z wieloletnim stażem, chociaż dumnie unosiłem głowę, że mnie to nie dotyczy i nigdy nie będzie. Po prostu wpisywałem się w statystykę, której hołdowali wszyscy moi koledzy – im więcej kobiet (i nie tylko), tym lepiej. I tak po studiach jak wszyscy albo większość potoczyłem się po równi pochyłej. Przypadkowa znajomość, długotrwałe, silne zauroczenie, namiętność. Zachwyt rodziców, dwie kreski na teście ciążowym, pospieszna, długa, biała suknia i czarny garnitur. I tak oto zarzekający się, że nigdy nie da się usidlić, Tomasz z lekko wyczuwalnym żalem pożegnał swoje dawne, kawalerskie, wolne oblicze. „Dasz radę koleś” ¬¬– myślałem. „Nie będzie tak źle”.