"Zorientowała się, że jadą w zupełnie innym kierunku, jednak nie miała odwagi zapytać. Budził w niej dystans i nie chciała psuć tego mistycznego momentu. Była też szalenie ciekawa, co się wydarzy. Niedługo później wjechali w jakąś leśną ścieżkę, po czym zaparkował samochód. Zgasił silnik i jeszcze przez chwilę trzymał dłonie na kierownicy. Stukał palcami i patrzył w przestrzeń, nad czymś się zastanawiając. Jak zahipnotyzowana przyglądała się żyłom na powierzchni dłoni. Wstrzymała oddech na chwilę, gdy wyjął klucze ze stacyjki i wysiadł. Stał odwrócony tyłem. Trochę niepewnie wysiadła z auta. Zamknęła cicho drzwi, chcąc ukryć swoją obecność. Stała nieruchomo i czekała. Ksiądz Zbigniew obszedł samochód i stanął naprzeciw niej. Nogi Marty ugięły się w kolanach, gdy na niego spojrzała. Miał na sobie koloratkę. Nie mogła sobie przypomnieć, czy miał ją już wcześniej ubraną, gdy wsiadała do samochodu. Dla kobiety widok ten stanowił pewien powrót do przeszłości i otwarcie przyszłości. Jakby zatoczyła ogromne koło na widnokręgu swojego życia. Oparła się o drzwi samochodu, niemal przyklejając się do nich plecami. Napięcie między nimi można było ciąć nożem."Młoda studentka spotyka na swej drodze enigmatycznego duchownego - mężczyznę, o którym śniła zanim jeszcze go poznała. Wchodzą w specyficzny, burzliwy i pełen wyzwań układ na skraju bólu i przyjemności. Dokąd ich doprowadzi?-
Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:
Seitenzahl: 24
Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:
SheWolf
Lust
Zakazana rozkosz – opowiadanie dark erotic
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2022, 2022 SheWolf i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728480618
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Wioska pod Warszawą. Cicha, głucha mieścina licząca niewiele ponad pięćset mieszkańców. Jeden mały, drewniany kościółek. Zapuszczony, biedny, chociaż z duszą. Z pewnością nie było to miejsce, w które chcą trafić młodzi księża, karierowicze pragnący rozwinąć skrzydła w metropolii, chcący pokazać światu swoją posługę, nieść słowo i światłość, szczególnie błyszczeć w nowych, wymuskanych garniturach, sutannach, lśniących ornatach i stułach. Marta zastanawiała się, dlaczego tak bardzo zależało mu, aby spotkać się właśnie w tym miejscu. Musiała pożyczyć od Krzyśka samochód, bo żaden autobus tutaj nie dojeżdżał. Ba! Nawet nawigacja nie potrafiła jej tutaj pokierować, dopiero spotkany gdzieś między polami starszy człowiek wskazał jej drogę. Marta mimo wszystko myślała w swojej naiwności, że spotkają się w stolicy, pójdą do knajpy albo po prostu do hotelu. Jednak on, widać, miał zupełnie inne plany. Wiedziała, że odkrywając się przed nim, dokonuje tak naprawdę zmian nie tylko w swoim życiu, ale również w jego. Przecież nie chciał się pakować w relację z tak młodziutką dziewczyną. Zbyt dużo ryzykował. Ale ona udowodniła mu nie tylko to, że potrafi być dyskretna, ale też to, że jest otwarta na wiele, wiele nowych doznań. Nawet na pójście z nim do najciemniejszych zakamarków własnych fantazji, gdy on będzie spijał z niej każdą kroplę: łez, potu, wilgoci, krwi. I nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, ot, dwoje dorosłych ludzi umawia się na seks, choćby perwersyjny i być może mocno wykraczający poza społeczne wyobrażenia. Ale… był księdzem. I to już z dosyć długim stażem. Księdzem, o którym wcześniej wielokrotnie śniła, chociaż wtedy w tych snach jeszcze nie wiedziała, że to on. Nie wiedziała i nie potrafiła orzec, czym są jej sny oraz co mogą oznaczać. Do czasu, gdy go spotkała. Spotkała prawdziwie, nie w przelocie i przy okazji. Wtedy wiedziała już, że to on. I ta niewyobrażalna siła, przyciąganie były silniejsze niż wszystko inne.
*