Iskry czasoświatu - Krzysztof Bonk - E-Book

Iskry czasoświatu E-Book

Krzysztof Bonk

0,0
1,99 €

oder
-100%
Sammeln Sie Punkte in unserem Gutscheinprogramm und kaufen Sie E-Books und Hörbücher mit bis zu 100% Rabatt.
Mehr erfahren.
Beschreibung

Tajemnicze Iskry, przekraczające wymiar przestrzeni i czasu, kreują strukturę Czasoświatu. Przeszłość i przyszłość przenikają się, a całe istnienie wydaje się zdeterminowane. A jednak niektórzy zapragną wbrew wszystkiemu wszystko odmienić: „Niech rozpalą się nasze iskry, niech zapłonie w nich cały świat”.Iskry Czasoświatu to niekonwencjonalna powieść SF z całą kaskadą bohaterów oraz zmieniającym się klimatem i czasem, które nieustannie zaskakują. 

Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:

EPUB
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Okładka

Strona tytułowa

KRZYSZTOF BONK

ISKRY CZASOŚWIATU

Strona redakcyjna

Redakcja i korekta: Dawid Wiktorski

Projekt okładki: Agnieszka Radzięda

Konwersja wydania elektronicznego: Tomasz Semmler | e-freelance.pl

ISBN wydania elektronicznego: 978-83-7853-440-2

Wydawnictwo: self-publishing

Wszelkie prawa zastrzeżone

e-wydanie pierwsze 2017

Kontakt: [email protected]

CZĘŚĆ I ISKRA NISZCZYCIELA

I. ALEX

Ogień łakomie pochłaniał szczapy drewna wkominku, oplatając się wokół nich niczym namiętny kochanek. Romantyczny nastrój, bijący od tańczących płomieni, udzielał się kochającej się parze. Mężczyzna ikobieta, nadzy, na niedźwiedziej skórze, zanurzali się wrozkoszy płynącej zpołączenia swych ciał. Ich mięśnie pracowały miarowo. Zroszona cienką warstwą potu skóra lśniła wblasku ognistych języków, co raz wysuwających się zwnętrza kominka, zupełnie jakby te, chciały dołączyć do wspólnej miłości kochanków.

Alex przebudził się niedługo po brzasku. Usiadł isilnie przetarł zaspane oczy. Pochwycił stojącą na podłodze napoczętą butelkę zczerwonym winem iwyciągnął korek zębami. Zaciągnął się przebogatą zapachową nutą, pobudzającą wszystkie zmysły. Pogładził dłonią czule, niczym kochankę, szklane naczynie. Wkońcu dopiął swego. Mógł pozwolić sobie na wyszukany rocznik wyrafinowanego trunku, nie bacząc, ile go kosztował. Przeniósł wzrok na śpiącą kobietę. Uśmiechnął się zadowolony – mógł sobie pozwolić na wiele, nie tylko wino.

Odłożył butelkę iwstał. Jego gołe stopy odczuły chłód ceramicznego parkietu. Ogień wkominku zdążył przygasnąć. Wypalił się podobnie jak pożądanie Alexa. Mężczyzna raz jeszcze popatrzył na kobietę, lecz już bez wczorajszego entuzjazmu. Udał się do ściany swego ekskluzywnego apartamentu, aby podkręcić termostat. Ciepło na powrót zawitało do salonu. Podobnie ion liczył, że do czasu nadchodzącej upojnej nocy naładuje swoje akumulatory.

Sprzed nowo zakupionej posiadłości na przedmieściach ruszył sportowym wozem. Prowadził życie, wktórym stale gnał do przodu, zrywał pożądane owoce, gdzie najbardziej łaknął tych zabronionych. Ot, choćby jak Alicji, żony byłego wspólnika winteresach, zktórą spędził noc. Cóż, taki właśnie był – lubił pogrywać nie do końca czysto. Otwierało to dodatkowe możliwości, poszerzało perspektywy. Skutkowało tym, że obchodząc krępujące reguły, można było wybić się na szczyt ipławić się wluksusie iwładzy. Co ztego, że po drodze należało spuścić do rynsztoka paru naiwniaków? Ot, ofiary globalizacji, jak mawiał jego były szef.

Alex stanął na światłach. Wswoim Ferrari przypomniał sobie oaudycie wstarej hucie metali, który miał od dawna przeprowadzić, ana który nie pozostało już zbyt wiele czasu. Spojrzał wlusterko iustawił je pod kątem, aby zobaczyć swe odbicie. Tak, był draniem, tego nie dało się ukryć. Ale ten jeden raz zrobi coś dla ludzi, żeby mógł spokojnie spoglądać wswą przystojną twarz. Stara huta metali to część historii tego miasta, mieszkańców iwreszcie jego ijego rodziny. Wporządku, był draniem, przyznał się, ale nie był nim na wskroś. Uczyni, co wjego mocy, aby przywrócić fabryce rentowność. Nie dopuści do jej upadłości. Ztą myślą przeczesał krótkie, modnie ostrzyżone blond włosy.

Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!