1,49 €
"Sonety Erotyczne" - zwane również miłosnymi lub odeskimi powstały w latach 1825-26. Mickiewicz opracował na nowo i włączył do cyklu kilka wcześniejszych utworów, napisanych jeszcze w Wilnie i Kownie, a odzwierciedlających uczucia poety do Maryli, ukrytej pod imieniem Laury. Inspiracją dla pozostałych były różne odeskie przygody miłosne Mickiewicza.
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Wydawnictwo Avia Artis
2018
Lauro! czyliż te piękne wieków naszych lata
Jeszcze się kiedy twojej malują pamięci? Kiedyśmy sami tylko i sobą zajęci Dbać nie chcieli o resztę obcego nam świata.
Chłodnik, co się zielonym jaśminem wyplata, Strumień, co z miłym szmerem po łące się kręci: Tam nas często, wzajemne tłomaczących chęci, Późnej nocy miłosna osłoniła szata.
A księżyc z pod bladego wyjrzawszy obłoku, Śnieżne piersi i złote rozświecał pierścienie, Boskiego wdziękom twoim przydając uroku.
Wtenczas serca porywa słodkie zachwycenie, Usta się spotykają, oko ginie w oku, Łza ze łzą i z westchnieniem miesza się westchnienie!...
Ledwiem ciebie zobaczył, jużem się zapłonił,
W nieznanem oku dawnej znajomości pytał; I z twych jagód wzajemny rumieniec wykwitał, Jak z róży, której piersi zaranek odsłonił.
Ledwieś piosnkę zaczęła, jużem łzy uronił; Twój głos wnikał do serca i za duszę chwytał; Zdało się, że ją anioł po imieniu witał, I w zegar niebios chwilę zbawienia zadzwonił.
O luba! niech twe oczy przyznać się nie boją! Jeśli cię mem spojrzeniem, jeśli głosem wzruszę, Nie dbam, że los i ludzie przeciwko nam stoją,
Że uciekać i kochać bez nadziei muszę! Niech ślub ziemski innego darzy ręką twoją, Tylko wyznaj, że Bóg mi poślubił twą duszę!...
Mówię z sobą, z drugimi plączę się w rozmowie;
Serce bije gwałtownie, oddechem nie władnę; Iskry czuję w źrenicach, a na twarzy bladnę; Niejeden z obcych głośno pyta o me zdrowie,
Albo o mym rozumie coś na ucho powie. Tak cały dzień przemęczę; gdy na łoże padnę W nadziei, że snem chwilę cierpieniom ukradnę, Serce ogniste mary zapala w mej głowie.
Zrywam się, biegę, składam na pamięć wyrazy, Którymi mam złorzeczyć okrucieństwu twemu, Składane, zapomniane, po milijon razy...
Ale gdy ciebie ujrzę, nie pojmuję, czemu Znowu jestem spokojny, zimniejszy nad głazy, Aby goreć na nowo, milczeć po dawnemu...
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
TEKST DOSTĘPNY W PEŁNEJ WERSJI.
©Wydawnictwo Avia Artis
2018