Erhalten Sie Zugang zu diesem und mehr als 300000 Büchern ab EUR 5,99 monatlich.
Gwiazdy rocka – jak nocne motyle lgną go światła, by spłonąć. Rock and roll to zabawa, z której cało wyjdą tylko najwytrwalsi. Intensywne doznania, nieustanna ocena, miłość fanów i zazdrość konkurencji tworzą słodki koktajl emocji, który łatwo przedawkować. Przekonali się o tym ci najwięksi – Kurt Cobain, Janis Joplin oraz zespoły Aerosmith i Guns N' Roses. Ten zbiór opowieści o kulisach karier wielkich ikon rocka naprzemiennie bawi i wstrząsa. Antologia zawiera następujące pozycje: "Kurt Cobain", "Janis Joplin", "Aerosmith – Niezniszczalni hardrockowcy" i "Axl Rose".
Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:
Seitenzahl: 92
Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:
Lucas Hugo Pavetto
Tłumaczenie Monika Nastałek, Aleksandra Szymańska
Saga
Ikony rocka
Tłumaczenie Monika Nastałek, Aleksandra Szymańska
Tytuł oryginału Ikony rocka
Język oryginału włoski
Zdjęcia na okładce: Midjourney, Shutterstock
Copyright © 2024 Lucas Pavetto i SAGA Egmont
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788727213453
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
www.sagaegmont.com
Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.
Dlaczego śpiewam?
Tak, dlaczego?
Cóż, ponieważ dostarcza mi to wielu wrażeń, dostarcza mi rozrywki. Przechodzi się przez taką ilość emocji, którą ciężko by było przeżyć, chodząc z jednej imprezy na drugą, robiąc cokolwiek z kimkolwiek chcesz. Kontaktujesz się ze swoją wyobraźnią i ze swoją prawdą. Dlatego kocham muzykę – jest tworzona z emocji i jednocześnie tworzy emocje.
„Wolałabym nie śpiewać, jeśli mam śpiewać cicho”.
„Kiedy śpiewam, to tak, jakbym zakochała się po raz pierwszy, to najdoskonalsze emocjonalne i fizyczne przeżycie”.
„Na scenie sprawiam, że zakochuje się we mnie 25 000 osób, a potem wracam do domu sama”.
Nie narażaj swojego życia na niebezpieczeństwo. Jesteś dla siebie wszystkim co masz.
Janis Joplin była niezrozumianą artystką, udręczonym geniuszem, ofiarą własnych nałogów – jak powiedzieliby niektórzy – ofiarą alkoholu i narkotyków, kolejną wokalistką z problemami w zespole. Mimo krótkiej kariery (za jej życia ukazały się tylko trzy albumy), jej podróż była błyszcząca niczym kometa rozświetlająca czarne niebo, a potem rozbijająca się i płonąca w ciszy.
W ciągu zaledwie czterech lat na scenie Janis Joplin przeżyła swoje życie tak pasjonująco, jak bohaterki jej bluesa, i tak jak one, skończyła jako rozczarowana, pochłonięta przez melancholię, pokonana.
Ale jej płomień wciąż żyje i utrzymuje ją na stałe pośród największych wykonawców wszech czasów.
Opis Port Arthur, rodzinnego miasta Janis Joplin, przywodzi na myśl słynny serial Detektyw: rafinerie jak okiem sięgnąć i spustoszenie; zapach ropy, który wypełnia wszystko, przemoc i rasizm. Szanowane miasteczko pośrodku teksańskiego Pasu Biblijnego, pełne burdeli, barów i nielegalnych kasyn. Letni upał jest piekielny, ludzie biegają z klimatyzowanych domów do klimatyzowanych samochodów, wstrzymując po drodze oddech. Janis Lyn Joplin rodzi się 19 stycznia 1943 roku. Jej ojciec jest inżynierem, a matka śpiewa w chórze kościelnym; jest bardzo pobożna.
Podczas operacji tarczycy przypadkowo uszkadzają jej struny głosowe, w wyniku czego pianino rodzicielki zostaje sprzedane. Ta, która stanie się hipisowską królową Haight-Ashbury, urodziła się więc w konserwatywnej rodzinie i zostaje wychowana na chrześcijańskich zasadach wyrzekania się i powstrzymywania od głosu. Wygląda na to, że dzieciństwo Janis jest szczęśliwe. Samodzielnie zaczyna czytać i od razu dojrzewa w niej wielka pasja do książek, którą będzie starała się ukryć przed publicznością, gdy osiągnie sławę. Jako dziecko jest bardzo nieśmiała, w porównaniu z rodzeństwem wymaga szczególnego traktowania i stara się być najlepsza we wszystkim. Jej matka próbuje ją poskromić, aby była równa wszystkim innym, ale jest w tym skazana na dramatyczną porażkę.
„Jej matka chciała, żeby Janis była szanowaną osobą, chodziła z miłym chłopakiem, dobrze się ubierała i cały czas miała uczesane włosy. Ale wkrótce, w liceum, stało się jasne, że Janis nie jest tego typu dziewczyną”.
To, co się wtedy z nią stanie, wydrąży w niej bolesną i nieuleczalną ranę, odpowiedzialną za jej dwubiegunowe szaleństwo, zapotrzebowanie na leki psychotropowe, serię groteskowych i karykaturalnych zachowań, uzależnienie od seksu, nieprzekraczalną izolację oraz nieporównywalną wielkość jej sztuki.
We wczesnych latach liceum Janis jest naiwna, podatna na wpływy i robi wszystko, aby zadowolić innych. Tyje i dostaje okropnego trądziku. Z tego powodu, jak również przez swoją ponadprzeciętną inteligencję i nieszablonowy charakter, staje się ofiarą nienawiści i drwin, jest „dosłownie pokonana przez okrucieństwo swoich szkolnych kolegów”. Chłopcy ją odrzucają, więc zaczyna obracać się w grupie zmarginalizowanej młodzieży. Joplin staje się tajną bronią jej męskiego towarzystwa: pośród nich objawia się jako bestialska awanturniczka o agresywnym spojrzeniu, zdolna do wyzwisk tak wulgarnych, że zawstydzała tym nawet chłopaków. Wszystko w jej wykonaniu robi większe wrażenie.
Janis zachowuje się w sposób bezczelny, nieskrępowanie demonstrując już swoją nieposkromioną seksualność, która wyróżnia się przez jej całe życie i sprawia, że ma wielu kochanków. „Hej Janis, pokaż nam cycki!” – krzyczą do niej chłopcy, a ona, jak gdyby nigdy nic, unosi koszulę, chwytając krawędź obiema rękami i podsuwając ją tuż pod brodę. Gdy to robi, uśmiecha się złośliwie, mrugając oczami. Imprezy, na które uczęszcza, często kończy grą w rozbieranego pokera.
Częścią buntu grupy są częste wypady do stanu Luizjana w poszukiwaniu przygód i zakazanego owocu: czarnej muzyki.
Wspólnie upijają się, słuchają muzyki, wspinają po Tęczowym Moście na wysokość stu metrów, by tam pić, i od czasu do czasu uprawiają seks, bez jakiejkolwiek sentymentalnej więzi. Dzięki temu towarzystwu, cieszącemu się złą sławą, złożonemu również z kilku dobrze zbudowanych brutali, Janis przestaje być dręczona w liceum. Janis Joplin zaczyna słuchać Bessie Smith, damy bluesa, która przed każdym występem wypijała półlitrowy kufel czystego ginu i miała zachrypnięty, piękny głos. Bessie Smith pozostanie obsesją Janis przez całe życie, aż do momentu, gdy zapłaci za jej nagrobek, niedługo przed tym, jak sama umrze.
Pozostali są o rok starsi i kiedy kończą szkołę, Janis ponownie znajduje się na łasce licealnych potworów. Wszystko zaczyna się od nowa. Nazywają ją „miłośnikiem czarnuchów”, bo sprzeciwia się członkom Ku Klux Klanu. Na korytarzach plują na nią, rzucają w nią monetami, przezywając tanią dziwką. Psują baner, który starannie przygotowywała dla drużyny futbolowej, pisząc na nim „szmata”. W końcu Janis kończy szkołę średnią i w 1960 roku pojawia się na rozdaniu dyplomów kompletnie pijana.
Od samego początku alkohol stanowił dla niej upust całej złości i poczucia osamotnienia, spowodowanych niezrozumieniem pomiędzy nią a otaczającymi ją ludźmi. Po tych doświadczeniach postanawia zapisać się do Lamar State College of Technology, wybierając licencjat ze sztuk wyzwolonych, na który uczęszcza z niechęcią, nie kończąc go. Ci, którzy znali ją w tamtych latach, pamiętają ją jako zawsze zaniedbaną, w poszarpanych dżinsach, niekiedy nawet boso lub w zepsutych butach sportowych. Często przychodziła na zajęcia tak pijana, że zderzała się z kolegami z klasy, zrzucając ich tym samym ze schodów.
„Myślę, że za dużo myślę… dlatego piję”.
Wraz z początkiem studiów zaczyna występować w różnych klubach country i western w Houston i innych miastach Teksasu. Dzięki temu uzbiera na tyle, by kupić bilet w jedną stronę do Los Angeles, gdzie zamieszka w dzielnicy Venice w 1961 roku. Mieszkanie zostało przebudowane z garażu i należało do społeczności hippisów, ruchu, w który ona sama wstępuje i który wspiera. W ten sposób może opuścić Teksas i dom swoich rodziców, z którymi często się kłóciła. W Venice Janis udaje się odnaleźć prawdziwą siebie, wspierana przez środowisko wolne od uprzedzeń i kompleksów, pozwalające jej również w pełni pokazać swoją seksualność. Janis Joplin doskonale reprezentuje ciemną stronę sloganu „seks, narkotyki i rock’n’roll", zwłaszcza jeśli chodzi o seks, pierwszy element magicznej boskiej trójcy hipisów.
„Janis Joplin pieprzy się jak mężczyzna, uprawiając kompulsywny, rozwiązły seks, zarówno z chłopakami, jak i kobietami, w mechanicznym szale jak z filmów porno”. Jej kochanek, Richard Kermode, powiedział: „Heroina z pewnością nie osłabiła erotycznego zapału Janis, tak jakby chciała się pieprzyć non-stop, bez przerwy. Ja nie dawałem rady, to był nonsens. Tak więc nasze stosunki płciowe stały się zwykłą fizyczną plątaniną i bolesnym romansem, tak jak to lubiła”.
Po tej ucieczce Janis postanawia wrócić do Teksasu, aby pogłębić swoje umiejętności wokalne, zapisując się w 1962 roku na prestiżowy University of Texas w Austin, którego ostatecznie nie kończy. W tym okresie coraz bardziej styka się ze sprzecznościami swoich czasów. Mieszka na marginesie społeczeństwa, w budynku zwanym „Getto” przy 2812 Nueces Street, gdzie czynsz wynosi 40 dolarów miesięcznie. Jednak także tutaj jest poddawana opresji społeczeństwa. Zostaje nawet wybrana „najbrzydszym człowiekiem na kampusie”. Brak wsparcia ze strony rodziców spowoduje u niej rany, które będzie nosiła przez całe życie i które będą jedną z głównych przyczyn zarówno jej spazmatycznej potrzeby akceptacji i odkupienia, jak i nadużywania alkoholu i narkotyków.
To ona wprowadza marihuanę na teren kampusu, ale robi to tylko po to, by zyskać akceptację, ponieważ jej samej to nie pociąga – woli pić lub zażywać inne rodzaje narkotyków. Właśnie z powodu tych swoich demonów zaczyna obcować z ludźmi, którzy w taki czy inny sposób przyczynią się do jej śmierci. W tym samym roku Janis jest w związku z kobietą, która nadużywa alkoholu bardziej niż ona sama i jednocześnie widuje się z mężczyzną, Travisem Riversem.
W ostatni dzień karnawału w Nowym Orleanie, w tłusty wtorek, Janis jedzie z nim i jego żoną na słynną paradę, aby dać upust swoim nałogom i dobrze się bawić. Zupełny chaos rozlewający się po ulicach Nowego Orleanu, pełnych pijanych młodych ludzi, którzy popisują się swoimi wozami wśród gangów, wyzwala Janis, która nie chce przegapić okazji do zabawy ze znajomymi, żyjąc tym wieczorem, jak gdyby miał być jej ostatnim.
Janis proponuje piwo w pobliskim barze, przedzierając się przez tłum ludzi, którzy wchodzą i wychodzą bez kontroli. Gwar sprawia, że wszystko jest nie do odróżnienia, a klienci i barmani rozumieją się jedynie krzycząc lub gestykulując. „Three beers”. „What?” – barman patrzy na Janis oszołomiony i zdezorientowany. Dziewczyna podnosi więc rękę, oddzielając kciuk, palec wskazujący i środkowy od reszty dłoni i wskazuje na duży kufel na stole obok niej. „OK !” – kiwa głową barman, serwując jej w mgnieniu oka wszystkie trzy zmrożone kufle. Janis wypija je w niecałe pięć minut, co ją oszałamia i jeszcze bardziej pozbawia ją zahamowań.
Najpierw kładzie prawą rękę na udzie Travisa, a następnie powoli przesuwa ją w kierunku jego krocza, obojętnie rozmawiając z jego żoną. Travis robi się czerwony, wypuszczając bokiem ostatni łyk swojej piwnej piany. Kaszle i chwyta dłoń Janis, przyciskając ją mocniej do swojego ciała.
„Co się dzieje, Travis? Wszystko w porządku?” – pyta go żona.
„Tak, wszystko cudownie!” – odpowiada, przeciągając nieco swoje słowa i poruszając głową w górę i w dół dla lepszego zrozumienia. Następnie, żona Travisa niechcący upuszcza popielniczkę na podłogę, a kiedy po nią sięga, widzi dłoń Janis dotykającą jej męża pod stołem. Podnosi się i zbliża groźnie do Janis, która już trzyma w dłoni kieliszek, gotowa rozbić go na jej głowie.
„Dotykasz go bez mojej wiedzy, dziwko? Chciałaś wziąć wszystko dla siebie! Wynoś się!”.
Widząc tę sytuację Travis otrząsa się z odurzenia i blokuje je, ale Janis go nie słucha i celuje prosto w żonę, więc Travis popycha Janis na ziemię, przytulając żonę i zabierając ją do wyjścia.
„Nigdy więcej nie pozwalaj sobie jej dotknąć!” – mówi do Janis.
Wybiegli z lokalu do samochodu zaparkowanego nieco dalej, zostawiając Janis samą w Nowym Orleanie, wiele mil od domu i bez pieniędzy.
Aby dostać się z powrotem do domu, Janis tego wieczoru prostytuuje się, zarabiając wystarczająco na podróż powrotną. Po tym przeżyciu piosenkarka kontynuuje występy. W tym okresie pojawia się w klubach, gdzie występuje w dżinsach i szerokich, ciemnych, otwartych na piersi koszulach męskich. Choć jej wygląd nie jest najbardziej zmysłowy, to jednak udaje jej się przyciągnąć uwagę przyszłych kochanków, a nawet kochanek. Tak jest w przypadku Sunshine, metyskiej kelnerki z Coffee Gallery, lokalu w San Francisco, gdzie w 1963 roku Janis nieustannie występowała. Życie tej dwójki jest bardzo podobne: przemoc, znęcanie się, niebezpieczne związki. Jednak ich relacja będzie wykraczała poza zwykły seks. Po tych latach staną się przyjaciółkami, nigdy nie zrywając tej więzi. W tym okresie Janis zaczyna więcej brać. Otoczenie, w którym się obraca, nie pomaga jej zachować trzeźwości – wszyscy czymś dilują. Janis woli amfetaminę i heroinę. Sprzedaje też grupie motocyklistów, którzy, niezadowoleni z dawki, pobiją ją rozbijając jej butelkę na głowie. Ale właściwie dla Janis to nie ma znaczenia. Uwielbia tak żyć, dzieląc się z innymi ćpunami w Washington Park swoim obiadem w postaci tabliczek czekolady. To najlepiej reprezentuje jej surowe, bezkompromisowe serce.
Na kampusie w Austin Janis zaczyna śpiewać bluegrass w towarzystwie duetu muzyków. Ludzie zaczynają dostrzegać jej umiejętności. Jest jednocześnie hałaśliwą agitatorką, obecną na wszystkich imprezach w uniwersyteckiej dzielnicy „Getto”. Podobnie jak w liceum, Janis obraca się w męskim towarzystwie, traktującym ją również jak mężczyznę. Występuje w klubie Threadgill's, muzycznej mekce Austin. Jest to mały lokal, dzięki któremu Janis zdobędzie rzeszę fanów. Dziewczyna odkrywa, że kocha muzykę i to dla niej się urodziła. Jej energia jest niesamowita, a charyzma wyjątkowa. „Śpiewała bluesa lepiej niż jakakolwiek biała dziewczyna, którą kiedykolwiek słyszałem” – powiedział właściciel lokalu, Ken Threadgill.
Jedną z najwybitniejszych postaci w „Getto” na Uniwersytecie w Austin jest Chet Helms, który stanie się legendarnym organizatorem wydarzeń podczas psychodelicznego boomu w San Francisco.
Kiedy Janis opuszcza studia, ona i Chet podróżują autostopem po Ameryce. Wiele osób jest przekonanych, że Bobby McGee ze słynnej piosenki Janis to w rzeczywistości Chet Helms. Podczas tej podróży Chet odkrywa, że Janis, z wyglądu przypominająca bezdomną, jest dobrze wykształcona. Zakochują się w sobie. Robią przystanek w domu matki Cheta, chrześcijańskiej nauczycielki, skąd zostają wyrzuceni po pierwszej fali bluźnierstw Janis. Zajmuje im to pięćdziesiąt godzin, ale w końcu dojeżdżają do San Francisco, wyczerpani i oblepieni błotem. Idą na plażę w North Beach, a wkrótce potem Chet zabiera dziewczynę na występ do Coffee & Confusion, gdzie Janis śpiewa a cappella cztery utwory country-gospelowe, wywołując autentyczną owację i napiwek, całe czternaście dolarów w monetach.
Ma romans z Afroamerykanką, nadal będąc z Chetem. Mieszkają w wiktoriańskim budynku w dystrykcie Haight-Ashbury, 1090 Page Street.
Jest zima '63, ostatni beatnicy nadal malują i recytują poezje, podczas gdy wszędzie zaczyna się czuć folk, pierwszą muzyczną formę hipisowskiego protestu, która za kilka lat przerodzi się w bluesa i wzmocnionego rocka. Chet i Janis są razem przez około dwa miesiące, po czym idą w przeciwne strony.
Janis zaczyna spotykać się z kręgiem uzależnionych, tak jak ona, od amfetaminy i heroiny, a także coraz częściej umawia się z kobietami.
W '63 zostaje aresztowana za kradzież, bo, podobnie jak inni beatnicy, w ramach rytualnej praktyki okaleczania systemu, a także ze względów ekonomicznych jest przyzwyczajona do zabierania ze sklepów steków, paluszków z solonej makreli i innych artykułów spożywczych. Janis utrzymuje się z prac dorywczych, napiwków dla piosenkarzy, a przede wszystkim z zasiłku dla bezrobotnych.