0,99 €
Przygoda dzieje się w okresie świąt Bożego Narodzenia. Znajomy Szerloka Holmesa posłaniec Peterson jest świadkiem nocnej awantury. Wkracza, aby pomóc biednej ofierze – pijanemu starcowi, napastowanemu przez chuliganów. Jednak ten, po nieumyślnym wybiciu szyby w sklepie ucieka, pozostawiając na ulicy podniszczony kapelusz i dorodną gęś. Peterson bez wahania zabiera te rzeczy do Holmesa. Dedukuje z kapelusza cechy właściciela, a gęś oddaje Petersonowi. Wkrótce w gęsi znaleziony zostaje błękitny klejnot skradziony w hotelu bogatej hrabinie Morcar.
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Ukryty klejnot
Arthur Conan Doyle „Szerlok Holmes i jego przygody. Ukryty klejnot”
Copyright © by Arthur Conan Doyle, 1907
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2020
Zabrania się rozpowszechniania, kopiowania
lub edytowania tego dokumentu, pliku
lub jego części bez wyraźnej zgody wydawnictwa.
Tekst jest własnością publiczną (public domain)
ZACHOWANO PISOWNIĘ
I WSZYSTKIE OSOBLIWOŚCI JĘZYKOWE.
Skład: Adam Brychcy
Projekt okładki: Adam Brychcy
Tłumacz: anonimowy
Druk: L. Biliński i W. Maślankiewicz
Wydawnictwo: Jan Fiszer
Warszawa, 1907
Tytuł orygin.: The Adventure of the Blue Carbuncle
ISBN: 978-83-8119-668-0
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]
Na drugi dzień po Bożem Narodzeniu udałem się do mego przyjaciela Szerloka Holmes’a, by powinszować mu wesołych świąt i przeprosić za opóźnienie mych życzeń, wynikłe z familijnych moich powodów.
Zastałem go leżącego na sofie i otulonego w ciepły purpurowego koloru szlafrok, pośród całego stosu gazet. Obok sofy stało drewniane krzesło, na jego poręczy wisiał jakiś stary, bardzo zniszczony, obrzydliwy kapelusz ze sztywnego filcu, załamany już w paru miejscach i niezdatny do użytku. Lupa i penseta, leżące na siedzeniu krzesła, wskazywały jasno, że Holmes prowadził nad tym kapeluszem jakieś szczegółowe badania.
— Jesteś zajęty? — spytałem — może ci przeszkadzam.
— Wcale nie. Będzie mi nawet bardzo przyjemnie módz ze znajomym człowiekiem pomówić o rezultatach badania, które jak widzisz prowadzę. Przedmiot bardzo zwyczajny — rzekł, wskazując mi kapelusz palcem — ale drobne okoliczności, zostające z tem w związku nie pozbawione są interesu, a nawet są pouczające.
Usiadłem przed kominkiem na wygodnym fotelu i począłem sobie grzać ręce, mróz bowiem był siarczysty a na szybach osiadła od zewnątrz gruba powłoka szronu.
— Zapewne kryje się za tym tak zwykłym przedmiotem, wyglądającym spokojnie na pozór, jakaś historya niezwykłej zbrodni czy przestępstwa — zauważyłem — a ty szukasz swoim zwyczajem drogi do jego wykrycia i kary.