Adwokatura warszawska w latach nadziei i przełomu 1956-1989 - Agnieszka Metelska - E-Book

Adwokatura warszawska w latach nadziei i przełomu 1956-1989 E-Book

Agnieszka Metelska

0,0

Beschreibung

Jak wyglądała praca polskiego adwokata w latach 1956-1989? ,,Bycie rzecznikiem prawa i słuszności okazało się wielkim wyzwaniem w powojennej Polsce. Wyzwaniem odwagi i bezkompromisowości. Prowadziło do bolesnych starć pomiędzy władzą a adwokaturą. Adwokaturą sprzeciwiającą się hegemonii..." Oto rzetelne opracowanie na temat wyzwań adwokatury w PRL. Przypomniano w nim sylwetki znanych adwokatów opozycjonistów (np. Jana Olszewskiego, Andrzeja Grabińskiego), których na polecenie władzy nękano postępowaniami dyscyplinarnymi. Autorka przedstawia nieznane fakty i fragmenty mów oskarżycielskich w najgłośniejszych polskich sprawach karnych np. proces taterników, proces ursuski, proces w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka. Szczególne miejsce zajmuje tu proces zabójców ks. Jerzego Popiełuszki. To lektura obowiązkowa dla każdego, kogo pasjonują dzieje polskiego prawa i profesja obrońcy sądowego.-

Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:

Android
iOS
von Legimi
zertifizierten E-Readern
Kindle™-E-Readern
(für ausgewählte Pakete)

Seitenzahl: 41

Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:

Android
iOS
Bewertungen
0,0
0
0
0
0
0
Mehr Informationen
Mehr Informationen
Legimi prüft nicht, ob Rezensionen von Nutzern stammen, die den betreffenden Titel tatsächlich gekauft oder gelesen/gehört haben. Wir entfernen aber gefälschte Rezensionen.



Agnieszka Metelska

Adwokatura warszawska w latach nadziei i przełomu 1956-1989 

 

Saga

Adwokatura warszawska w latach nadziei i przełomu 1956-1989 

 

Zdjęcia na okładce: Shutterctock

Copyright © 2009, 2022 Agnieszka Metelska i SAGA Egmont

 

Wszystkie prawa zastrzeżone

 

ISBN: 9788728340660 

 

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

 

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

 

www.sagaegmont.com

Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.

Rozdział I.

Adwokatura warszawska w latach nadziei i przełomu (1956–1989)

„Adwokat jest nie tylko rzecznikiem interesów strony, w imieniu której działa, ale również rzecznikiem prawa i słuszności, mającym na względzie dobro publiczne...”. Tę definicję adwokata formułuje profesor Zygmunt Cybichowski, autor Encyklopedii Podręcznej Prawa Publicznego.

Bycie rzecznikiem prawa i słuszności okazało się wielkim wyzwaniem w powojennej Polsce. Wyzwaniem odwagi i bezkompromisowości. Prowadziło do bolesnych starć pomiędzy władzą a adwokaturą. Adwokaturą sprzeciwiającą się hegemonii „jedynie słusznego” systemu komunistycznego, stojącą na straży poszanowania praw człowieka i praw narodu. Broniącą godności jednostki, jej dążeń do niezależności, sprzeciwu wobec dyktatu władzy.

To adwokaci byli świadkami tragedii odbywających się na salach sądowych. Przełamanych życiorysów, zniszczonych karier, traumy historii, gdy niewinność przekuwano w winę, bo takiego szyldu wymagała władza. To adwokaci czynnie włączali się w działalność opozycji demokratycznej. To oni wyznaczyli najwyższe standardy moralne i zawodowe broniąc więźniów politycznych i internowanych niemal bez wynagrodzenia, a bardzo często za darmo, szukając prawnych wybiegów i wygłaszając wspaniałe mowy, które przeszły do historii. W procesach politycznych opowiadali się po stronie człowieka przeciwko któremu występuje całe państwo, dowody bywają sfingowane, a prokuratura posługuje się ideologią.

Terror ulegał ewolucji. Po okresie siermiężnego, gomułkowskiego socjalizmu w latach 1956–1970, nastał czas gierkowskiego liberalizmu z doświadczeniami protestów robotniczych w Radomiu i Ursusie.

I okres wojny polsko-Jaruzelskiej od 1981 do 1989 r. 

Powszechnie przyjmuje się, że polskiemu październikowi drogę utorowały wypadki poznańskie, gdzie w czerwcu 1956 r., po raz pierwszy po wojnie wybuchł społeczny bunt przeciwko systemowi komunistycznemu Polski Ludowej. W ulicznych w walkach zginęły 74 osoby, a setki pozbawiono wolności. W obronie oskarżonych wystąpili wybitni poznańscy adwokaci, których mowy obrończe (Stanisław Hejmowski, Gerard Kujanek) przeszły do historii adwokatury. Jeżeli więc poznański czerwiec wykuł drogę październikowi, to udział w tej drodze do demokratyzacji życia politycznego i społecznego mieli adwokaci.

Zjazd Adwokatury, który odbył się w Warszawie 24 i 25.10.1959 r. charakteryzuje postawę całej adwokatury. Warszawska Izba, najliczniejsza w kraju, stanowiła zawsze wpływową grupę w głosowaniach. W uchwale zjazdowej zawarto stwierdzenie, że adwokatura polska włączyła się do potężnego nurtu dziejowego, zmierzającego do budowy systemu socjalistycznego opartego na przestrzeganiu prawa, poszanowaniu wolności i godności człowieka.

Październik torując drogę nadziei stał się drogą do gorzkiego rozczarowania. Represyjna ustawa z 19.12.1963 r. o ustroju adwokatury rozbudowała środki zewnętrznego nadzoru wobec adwokatury umożliwiające interwencję organów administracji w działalność adwokatury, jeżeli tylko władza uzna to za stosowne.

Nękani całe lata postępowaniami dyscyplinarnymi, wszczynanymi na polecenie władzy, adwokaci opozycjoniści to: Jan Olszewski, Władysław Siła-Nowicki, Witold Lis-Olszewski, Andrzej Grabiński.

Adwokat Jan Olszewski – jedna z najznakomitszych postaci warszawskiej adwokatury. W latach 1956–1962 należał do Klubu Krzywego Koła. Mało znany jest fakt, iż adwokat Jan Olszewski był członkiem zespołu redakcyjnego pisma „Po prostu” – kuźni myśli politycznej i społecznej polskiego października. W swoich artykułach wskazywał nadużycia w sądownictwie i wymiarze sprawiedliwości, opisywał związki aparatu partyjnego ze środowiskiem przestępczym na prowincji. Gdy zacisnęła się pętla na idei demokratyzacji życia, Jan Olszewski miał przez dwa lata zakaz publikowania jako dziennikarz. W latach sześćdziesiątych był obrońcą w procesach politycznych postaci ze świata kultury jak i działaczy politycznych m.in. Melchiora Wańkowicza, Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego, Janusza Szpotańskiego, Adama Michnika.

Władysław Siła-Nowicki, członek AK, uczestnik Powstania Warszawskiego, aktywny działacz Stronnictwa Pracy, po wojnie był wiceprezesem Zarządu Wojewódzkiego Stronnictwa Pracy w Lublinie i działaczem Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Po ujawnieniu się, gdy zaczęła się zacieśniać wokół niego i jego podkomendnych sieć inwigilacji i narastać groźba aresztowania, podjął razem z nimi próbę ucieczki na zachód. Aresztowany w czasie ucieczki został skazany na śmierć. Zwolniony z więzienia w 1956 r. i zrehabilitowany w 1957 r. Od 1965 r. aktywnie działał w Klubie Inteligencji Katolickiej w Warszawie, był obrońcą w procesach politycznych.

Witold Lis-Olszewski, aktywny działacz AK, przedstawiciel Delegatury Rządu RP na Kraj, po wojnie skazany na pięć lat pozbawienia wolności wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie, na podstawie fałszywych oskarżeń za rzekomy udział w wywiadzie gospodarczym na szkodę Polski. Przeszedł przez upokorzenie i nędzę więzień stalinowskich. Adwokat Lis-Olszewski przebywał przez 3 miesiące w celi, w piwnicy na betonowej posadzce, w celi o tak małej objętości, że w żadnym kierunku nie mógł się wyprostować. I na tę betonową podłogę strażnik co wieczór wylewał wiadro wody ze słowami ze słowami: „żebyś się taki … synu nie rozsechł” (Wspomnienia adw. Andrzeja Grabińskiego, Palestra 1990, Nr 8–10). Wyszedł po pięcioletnim wyroku ze zrujnowanym zdrowiem. Został po 1956 r. zrehabilitowany, ale długie ręce służby bezpieczeństwa przypominały o sobie. Miał ciągłe kłopoty z wykonywaniem zawodu – skreślany z listy, zawieszany i przywracany do zawodu. Nieugięcie bronił w procesach politycznych.

Adwokat Andrzej Grabiński w latach 1955–1962 członek Klubu Krzywego Koła. Był obrońcą księży oskarżonych o nielegalne budowanie kościołów, uczestników ruchu oazowego, studentów kolportujących list otwarty Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego. Bronił ludzi, którzy byli oskarżeni o to, że w Dolince Katyńskiej ustawiali z własnej inicjatywy krzyż dla uczczenia pomordowanych w Katyniu. Ten krzyż, pod którym później uroczyście składano prochy z Katynia.

Po październiku 1956 r., na fali odwilży politycznej, zaczęły przepływać na teren Polski publikacje wydawane przez Instytut Literacki w Paryżu. Stopniowo władza zaczęła dostęp do tych publikacji ograniczać i oskarżać ludzi, którzy mieli związek z ich sprowadzaniem.

Adwokat Stanisław Szczuka bronił człowieka, który został przez władzę w niezwykle perfidny sposób wmanipulowany w proces, bowiem na zlecenie reżimu pisał listy do paryskiej „Kultury” podpisując je za inne osoby (znanych pisarzy). Gdy władza rozmyśliła się i wycofała z zamiaru występowania publicznie przeciwko pisarzom, oskarżono tego właśnie człowieka o pisanie i publikowanie tych listów. „Zdecydowałem się go bronić – mówił adw. Stanisław Szczuka, w czasie zorganizowanej przez Palestrę dyskusji o procesach politycznych – pomimo, że był otoczony powszechną pogardą”. Obrona w postępowaniu odwoławczym okazała się skuteczna. Ten okres adw. Stanisław Szczuka