Erhalten Sie Zugang zu diesem und mehr als 300000 Büchern ab EUR 5,99 monatlich.
Mała Julisia uwielbia słuchać bajek i opowieści. Szczególnie upodobała sobie jedną, o tym, jak zaczęto wykorzystywać len i tkać z niego ubrania. Zawsze gdy dziewczynka zakłada nową koszulkę, prosi starą Pawłową, by ta jeszcze raz przypomniała jej tę historię. A zaczyna się ona od tego, że w pewnym królestwie znajdowały się wszystkie dobra i bogactwa oprócz jednego. Brakowało w nim złota. Król na wszelkie sposoby starał się pozyskać kruszec, aż kiedyś spotkał kupca, który obiecał mu złoto z maleńkich ziarenek. Domyślacie się, co z nich wyrosło?-
Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:
Seitenzahl: 17
Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:
Maria Konopnicka
Saga
Jak to ze lnem było
W niniejszej publikacji zachowano oryginalną pisownię.
Copyright © 1892, 2022 SAGA Egmont
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728055298
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów z których pochodzi.
www.sagaegmont.com
Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.
BAJKA.
Kiedy Julisia czystą koszulkę bierze, zawsze starą Pawłowę pod brodę głaszcze i mówi:
— Moja Pawłowa! Moja złociutka! powiedzcie-no mi, jak to z tym lnem było?
Julisia wie dobrze, jak to było, ale niezmiernie lubi słuchać, jak jej Pawłowa ową historyę o lnie opowiada i dlatego tak się starej niani swojej przymila.
Stara niania radaby z panienką przegwarzyć dzień cały, uśmiecha się jednak i mówi:
— Ej, panienko-serce! A czyto raz już powiadałam o tem?
Ale Julisia znów w prośby:
— Moja nianiusiu! moja złota! moja kochana! tylko ten raz jeszcze.
Stara Pawłowa podpiera spracowaną ręką twarz wyschłą, zwiędłą, kiwa przez chwilę głową w czerwonej kwiecistej chuście i tak mówi:
Był raz król taki, co miał wielkie królestwo, wszelkiego dobra i bogactwa pełne, tylko że w niem złota nie było.