3,99 €
"Spotykałam się często z twierdzeniem, że czytelnicy wolą powieść na co najmniej 200 stron od krótkiej formy opowiadania" mówi Pani Małgorzata Chaładus.Jednoaktówka jest rodzajem teatralnej noweli. Składa się z krótkich i zwięzłych form, przypominających opowiadanie. Nie pętają się po niej tłumy nie zawsze łatwych do zapamiętania postaci. W moich „Jednoaktówkach” pojawiają się najczęściej dwie, wyjątkowo trzy. Ograniczenie ilości wypowiadanych słów i osób, które je wypowiadają nie oznacza wcale, że brak w nich treści. Przeciwnie. Zachęcam czytelników, żeby sami się o tym przekonali.
Das E-Book können Sie in Legimi-Apps oder einer beliebigen App lesen, die das folgende Format unterstützen:
Małgorzata Chaładus "Jednoaktówki"
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2014 Copyright © by Małgorzata Chaładus, 2014
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Skład: Arkadiusz Woźniak INFOX e-booki Projekt okładki: Wydawnictwo Psychoskok Zdjęcie okładki: © Rosario Rizzo - Fotolia.com
ISBN: 978-83-7900-199-6
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. ul. Chopina 9, pok. 23, 62-507 Konin tel. (63) 242 02 02, kom.665-955-131
wydawnictwo.psychoskok.pl e-mail:[email protected]
Osoby:
Janusz
Bartosz
(Bartosz siedzi przy stoliku wpustej knajpie, na stoliku dwa piwa, butelka wódki, wina, kieliszki. Bartosz wierci się, spogląda na zegarek, rozlewa alkohol, podnosi niezdecydowanie kieliszek, odstawia, sięga po kufel, popija kilka łyków, wstaje. Janusz wpada do knajpy zgitarą na ramieniu. Odstawia do kąta, rozpina kurtkę).
Janusz
Tosz? Czekałeś?
Bartosz
Jak widzisz.
Janusz
Przypomniałem sobie, że nie wolno ipopaliłem przed wejściem.
Bartosz
Nie wiedziałem, że palisz. Teraz czuję. Prawie nic otobie nie wiem. O, grasz! Może śpiewasz?
Janusz
Przy goleniu. Często się zacinam. Ato pudło noszę dla efektu.
Bartosz
Dobra, dobra. Ludzie próbują swojego powołania wróżnym czasie. Siedzę wjury „Nigdy nie jest za późno”.
Janusz
Od pierwszego wejrzenia znasz moje powołanie? Ichcesz mnie protegować? Imponować? Po jaką cholerę?
Bartosz
Sorry, sorry! Głupio wyszło. Miałem cholerną tremę przed naszym spotkaniem. Działam odruchowo. Jak ludzie najczęściej ode mnie oczekują. Sorry. Zacznijmy od nowa. Jak się masz?
Janusz
Jak zwykle. Co tam ja. Ty jesteś ważny. Ja się nie liczę.
Bartosz
Dla mnie się liczysz. Dla rodziny. Dla przyjaciół.
Janusz
Nie lej wody. Rozlałeś już ognistą? No to siup!
Bartosz
Tak na stojąco? Czemu nie siadasz? Wkurwiłem cię? To walnij piąchą wstół iusiądź. Gdzieś ci się spieszy? Przecież wiedziałeś...
Janusz
I co ztego? Dlaczego wtej spelunie? Nie chcesz się pokazać ze mną wśród tych oczekujących?
Bartosz
Nie opędzilibyśmy się. Stadko kretynek wisiałoby nad stolikiem.
Janusz
Mógłbyś mi którąś odstąpić.
Bartosz
Nawet wszystkie. Nudzą mnie.
Janusz
Chętnie bym się tak ponudził. Po kielonku za twoje cierpienia?
Bartosz
Ironizujesz aja naprawdę mam czasem dość. Zaszyłbym się...
Janusz
Nie pierdol!
Bartosz
Moje życie wcale nie jest takie, jak Tobie się wydaje.
Janusz
Chciałeś mnie widzieć, żeby to powiedzieć? Niczyje nie jest takie, jak się innym wydaje.
Bartosz
Dawno chciałem się ztobą spotkać. Dzisiejszy dzień szczególnie pasuje. Trzydziestka. Nasze pożegnanie zmłodością.
Janusz
Dzisiaj możemy wypić za twoje. Pożegnałem się wczoraj.
Bartosz
Jak to? Przecież urodziliśmy się wtym samym dniu. Prawie równocześnie.
Janusz
Urodziłem się dzień przed tobą.
Bartosz
Dziwne, dziwne, byłem przekonany. To jak mogli nas pomylić?
Janusz
Co za różnica? Jednodniowy czy dwudniowy nowosmrodek. Twój tak urósł przez tydzień?
Bartosz
Zamówiłem badania DNA. Zdarzyło się raz, może się zdarzyć drugi. Po co stwarzać problemy, których można uniknąć.
Janusz
Niedługo przeczytamy wjakimś brukowcu, że podejrzewasz żonę ozdradę.
Bartosz
Interesujesz się mną!
Janusz
Ja? Nie, matka. Zbiera wycinki zgazet. Wasze ślubne zdjęcie ma wramce. Teraz prawie poczuła się babcią.
Bartosz
Kiedy ci opowiedziała? Co czułeś jak się dowiedziałeś?
Janusz
Nie pamiętam. Słyszałem naszą historię tysiąc ijeden raz. Oprócz mnie krewni isąsiedzi. Wszystkich zdążyła znudzić oprócz matki. Twoja naprawdę nic ci nie opowiadała? Nic nie wiedziałeś? Mnie się zawsze wydawało, że wszystko pamiętam. Uznałem pewnie opowieści matki za swoje. Naprawdę nic nie wiedziałeś?
Bartosz
Coś tam wiedziałem od babci. To było jak bajka. Nie byłem pewien, wco mam wierzyć. Babcia zakazała pytać mamy. To była nasza tajemnica. Pamiętam jak raz obudziłem się wnocy. Śniło mi się coś okropnego. Strach czaił się wciemności. Ojciec nie pozwalał zostawiać zapalonej lampki nocnej wmoim pokoju. Miałem być odważny. Owinąłem się kołdrą ischowałem pod łóżkiem. Bałem się, że mnie zamienią. Dostało mi się za ubrudzenie poszwy. Ty się nie bałeś?
Janusz
Nie. To była fajna przygoda. Podobno chwaliłem się wprzedszkolu. Matka mówiła, że zpoczątku bardzo płakałem. Tego nie pamiętam. Nie miałem jeszcze czterech lat. Co można pamiętać ztego czasu?
Bartosz
Co ztego, że nie uświadamiamy sobie całej pamięci? Zapomniane przeżycia też mają znaczenie. Może nawet większe niż te zapamiętane.
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!
Lesen Sie weiter in der vollständigen Ausgabe!