Erhalten Sie Zugang zu diesem und mehr als 300000 Büchern ab EUR 5,99 monatlich.
Felix od dawna czuł silny pociąg do swojego szefa Adriana, ale nawet w najśmielszych snach nie wyobrażał sobie, że to uczucie może być odwzajemnione. Co takiego może w nim widzieć taki przystojniak jak Adrian? Niestety Adrian opuszcza agencję, by spróbować swoich sił w Nowym Jorku. Jest jednak nadzieja! Na pożegnanie całe biuro gra w laser tag. Czy Adrian nie jest aż nazbyt chętny, by Felix przyłączył się do jego drużyny? Czy to możliwe, że jego uczucia są odwzajemnione?
Sie lesen das E-Book in den Legimi-Apps auf:
Seitenzahl: 14
Das E-Book (TTS) können Sie hören im Abo „Legimi Premium” in Legimi-Apps auf:
Vanessa Salt
Lust
Szef - opowiadanie erotyczne
Tłumaczenie LUST
Tytuł oryginału Chefen
Język oryginału szwedzki
Copyright ©2020, 2024 Vanessa Salt i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788726559774
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
www.sagaegmont.com
Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.
– Dziękuję za dobrze wykonaną pracę, Felixie. Jesteś wzorowym pracownikiem – wiesz, że tak myślę, prawda? – Adrian Vikerius odgarnia z czoła popielatą grzywkę, prostuje plecy i spogląda na mnie zza błyszczącego sosnowego stołu. – Nigdy nie mam z tobą problemu. Jeśli cię o coś poproszę, robisz to w ciągu kilku sekund i nie muszę ci o tym przypominać.
Kręcę się na krześle, staram się siedzieć nieruchomo, ale nie potrafię.
– Dziękuję.
To nie pierwszy raz, kiedy Adrian wywołuje we mnie takie uczucia. Ostatnie dwa lata, podczas których był moim szefem w agencji nieruchomości, stały się dla mnie męką. Adrian wcześniej pracował dla konkurencji przy Hötorget. A teraz znowu zmienia pracę. Tym razem planuje wyjechać za granicę, do Nowego Jorku… Duże ambicje i tak dalej.
Wzdycham ciężko.
– Czy coś się stało? – pyta i dostrzegam coś na kształt troski w jego w jasnych, lazurowych oczach. Następnie odchyla się do tyłu i obserwuje mnie, marszcząc czoło, jakby się nad czymś zastanawiał. Unosi wypielęgnowane brwi. Dłonie ściskające tekturową teczkę są długie i smukłe. Ma ręce biznesmena.